Logo
...::Teksty::...

Strona Główna

Biografia

Twórczość

Teksty

Wywiady

Galeria

Fan Club

Forum

Kontakt

Linki
blood line
<< POPRZEDNIA :: LISTA PIOSENEK :: NASTĘPNA >>

Olaboga

Przy robocie, na klepisku 
Zaniemogło coś matczysko 
Potem, czując się niezdrowa 
Odezwała się w te słowa:
- Olaboga śmierć mi grozi
Zaraz włożę kożuch kozi
Wlezę na piec, będę siedzieć
Aż mi kożuch zacznie śmierdzieć

Olaboga matka chora 
Wlazła na piec, ojca woła:
- Ojciec, co to za choroba
Że mi się tak trzęsie noga?

Ale ojciec nie zmiarkował 
Co to będzie za choroba 
A dzieciska z głodu piszczą 
Więc powiada tak matczysko:
- Naści ojciec parę groszy
Biegaj kupić dzieciom kaszy
Ale ojciec ladajaki
Kupił dzieciom funt tabaki
- Mata dzieci, zażywajta
Większa to od kaszy frajda
Dzieci zrazu zażywały
Potem z głodu pozmierały

Widzi matka z dziećmi kwita 
Wyciągnęła też kopyta
- Żarty ciebie się trzymają -
Powiedziała umierając

Ojciec trapił się, frasował 
Długo nie mógł odżałować 
Że nie zdążył ubezpieczyć 
Ani żony, ani dzieci

CODA: Pomysł całkiem niesłychany
zwłaszcza w czasach pańszczyźnianych.

Stryczek
m@il to author