Maj zbliża się do końca i w związku z tym kończą się I-sze komunie. Jako, że ponownie aktywnie uczestniczyłem w tych uroczystościach (rodzina), naszła mnie smutna konstatacja. Otóż, po prowadzonej od wielu lat wnikliwych obserwacjach zarówno samej uroczystości, jak i przyjęć, które po niej następują, dochodzę do wniosku, że najpardopodobniej zachowuję się w ich trakcie niestosowanie.
Niestosowanie dlatego, że byłem już chyba z kilkanaście razy na I-szej komunii, a NIKT nie zaprosił mnie na uroczystości (że o przyjęciu nie wspomnę) II-go i następno komunijne.
Szukam luk i niestosowaności w swoim zachowaniu i ich nie dostrzegam, co jeszcze o niczym nie świadczy... Jednak z krótkiego wywiadu przeprowadzonego wśród znajomych wynika, że oni mają podobne problemy - nie są zapraszani na przyjęcie II-go komunijne, że o kolejnych nie wspomnę. Czyżbym był morowy?
Jak sobie z tym problemem radzą inni forumowicze? Galicja jest nieco uprzywilejowana, bo wiadomo, oszczędności są tak duże, że czasem i na chrzest nie wystarcza, ale reszta kraju?