Logo
Start    O rodzinie    Osoby   Lista odcinków   Forum   Kontakt  Zembaty  Tfurczość klubu   Piosenki



  Któż z entuzjastów słuchowiska Rodzina Poszepszyńskich nie zna opowieści Dziadka Jacka o jego przygodach podczas wojny rosyjsko-japońskiej w Mandżurii w 1904-1905r? Jak jednak było naprawdę? Sięgnijmy do nigdy niepublikowanych, właśnie ujawnionych archiwów rosyjskich, które zawierają relacje naocznych świadków dotyczące tych dramatycznych i przerażających wydarzeń. Oto one:

Ściśle tajne. Meldunek 31 lipca 1905r. agenta Otdielienija po ochranieniju obszczestwiennoj biezopasnosti i poriadka (OCHRANA), sierżanta Kopiejkowa. Do majora Rublowa.

Zgodnie z rozkazem polecającym mi zorganizowanie inwigilacji oraz prowadzenie stałego nadzoru nad podejrzanym o sprzyjanie aktywistom rewolucyjnym Jackiem Marią Poszepszyńskim, składam meldunek z przebiegu obserwacji. Nadzór prowadziłem w okresie udziału inwigilowanego obiektu w wojnie pomiędzy Cesarstwem Rosji i Cesarstwem Japonii w latach 1904-1905. Na wstępie pragnę wyjaśnić, iż przez cały wzmiankowany okres z poświęceniem godnym służby na rzecz Jego Cesarskiej Mości, Cara Wszechrusi Mikołaja II, prowadziłem nieustającą, wytężoną i ofiarną inwigilację Obiektu. Przyczyną zaś przekazania pierwszego raportu z wykonanych działań i pozyskanych informacji dopiero po upływie 18 miesięcy, jest ekstremalnie trudny charakter zadania - Obiektu podlegającego obserwacji. Można z całym przekonaniem stwierdzić, iż jak to ujął kapitan wojsk inżynieryjnych, Ziemniowodniakow: Obiekt Okazuje Osobliwą Odporność Obejmującą Ortodoksyjny Opór Oddawany Otaczającym go Objawom Obserwacji Osób Okazujących się Oddanymi Oficerami Ochrany. Trzy z dotychczas sporządzonych raportów zostały zniszczone w toku kampanii mandżurskiej, przy czym dwa z nich zostały posmarowane dżemem i osobiście zjedzone przez Jana Marię Poszepszyńskiego. Jeden dostał do niewoli wraz z przenoszącym go łącznikiem, zaś kolejne dwa raporty nie uzyskały autoryzacji ze strony samego Inwigilowanego. Mimo tych trudności udało mi się ustalić następujące fakty.

Inwigilowany urodził się najprawdopodobniej w Kaliszu, Królestwo Polskie w 1887r. Wobec sprzecznych informacji dotyczących imion, wieku oraz płci jego matek i ojców, nie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość danych dotyczących jego rodziców. Wydaje się jednak, iż najpewniejsza wersja dotycząca pochodzenia jednej z matek określa ją jako dziewczynkę płci żeńskiej, urodzoną w Tylży w 1808r z ojców: Napoleona Bonaparte oraz najjaśniejszego Cara Aleksandra I. Wyjątkowo późne macierzyństwo matki (79-letniej) Obiekt wyjaśnia z jednej strony jej nie narzucającą się urodą, z drugiej zaś zdrową dietą zorientowaną na warzywa, owoce oraz detergenty, przy czym bliższych danych dotyczących miejsc upraw oraz sposobu przyrządzania detergentów Inwigilowany nie przedstawił. Zajściem powodującym poczęcie Obserwowanego była lokalna ruchawka chłopska, która radykalnie przeorganizowała materialne i moralne życie a nierzadko również samą egzystencję wybranych przez chłopów warstw społecznych. "Wybrańcami" zostali w większości przedstawiciele lokalnej społeczności, cieszący się dotychczas, jak się okazało zupełnie niesłusznie, zabezpieczeniem i spokojem socjalnym wynikającym z posiadania majątku. Ruchawka wpłynęła także na poprawę stosunku wielu miejscowych starych panien do otaczającego ich świata. Nawet, jeśli początkowo nie wszystkie niewiasty zgadzały się na czynione niezwykle asertywnie przez chłopstwo propozycje, to jednak nie zdarzył się przypadek, aby w rezultacie kobieta nie uległa sile przedstawianych jej argumentów. Podobnie rzecz się miała z matka Inwigilowanego. Niestety, liczba chłopów prowadzących z matką Obiektu dialog na temat zagrożeń związanych z kryzysem demograficznym w guberni, jak też przekraczający możliwości ówczesnych przyrządów pomiarowych stopień upojenia alkoholowego prelegentów, wyklucza skonkretyzowanie ojca Obiektu.

Poszepszyński został na ochotnika siłą wcielony do armii po tym, jak został zatrzymany podczas liczenia podkładów na odcinku kolei transsyberyjskiej pomiędzy Irkuckiem i Władywostokiem. Nie udało się wówczas, pomimo prowadzenia wielodniowych przesłuchań, wydobyć z Obiektu zeznań, na rzecz jakiego mocarstwa pracuje. Na niczym spełzły także próby wydobycia informacji dotyczącej liczby podkładów, które udało mu się przeliczyć. Wobec zbliżającego się zagrożenia wojennego został więc wcielony do 3 batalionu, drugiego pułku kawalerii stacjonującego w okolicach Port Artura w Mandżurii. Wkrótce wybuchła wojna. W toku kilkunastomiesięcznych walk Obiekt nie tylko nauczył się powozić Trojką, jak nazywał zaprzężony w parę trzech koni wózek inwalidzki, lecz także dosłużył się zaszczytnego, acz dosyć pospolitego w pułku stopnia szeregowego. Równocześnie dał się poznać jako świetnie zakamuflowany i zakonspirowany działacz MWFS (Mazursko-Warmińskiego Frontu Starozakonnych), do którego, jak sam twierdzi, wstąpił z zamiłowania do przejażdżek konnych po starych i zapomnianych zakamarkach Warmii, Mazur oraz wzgórz Golan. Wkrótce udało mu się pozyskać dla idei MWFS parę Polaków: Zachariasza Dorożeńskiego oraz Igę Korczyńską primo voto Makowiec. Zostali oni aresztowani i wywiezieni na Syberię za próbę utworzenia mającej charakter wybitnie dekadencki i bezklasowy organizacji pod kryptonimem "Teatrzyk Ananas". Wkrótce pomiędzy Inwigilowanym i Igą Korczyńską nawiązała się nić zażyłego porozumienia. Częstokroć widywano ich podczas przejażdżek Trojką Poszepszyńskiego po miejscowych pogorzeliskach i polach bitewnych. Po zamknięciu przez Japończyków oblężenia wspólne przejażdżki Trojką ograniczały do jazdy w okopach naszych wojsk, zaś w okresie głodu, po zjedzeniu koni, wózek ciągnęła Iza Korczyńska. Duże oburzenie wojska zmęczonego wielomiesięcznymi kłopotami aprowizacyjnymi, wywoływały w tym czasie dochodzące z pomieszczeń zajmowanych przez Obiekt i Igę Korczyńską odgłosy spożywania chleba z dżemem oraz wielokrotnej konsumpcji stosunku pozamałżeńskiego.

Działalność w MWFS nie przeszkodziła Poszepszyńskiemu w zaciągnięciu się na służbę do marynarki Cesarstwa Japonii. Podczas prowadzenia na jej rzecz czynności wywiadowczych, w obawie przed dekonspiracją, w miejsce służbowej marynarki, występował we fraku lub surducie. Dodatkowo, począwszy od maja 1904r. zajął miejsce porucznika Ochrany Enkawudejowa, który zadusił się własną chusteczka od nosa, próbując pozbyć się resztek tabaki, jaka poczęstował go sam Poszepszyński. W ten sposób Obiekt został moim bezpośrednim przełożonym i z całą właściwą sobie energią i oddaniem sprawie Caratu nadzorował prowadzoną przeze mnie obserwację jego osoby.

Cezarian

 Powrót - Tfurczość klubu