Nie istotne, czy 44, czy 34, czy 54. Dla młodziaków jesteśmy dziadki i już.
Cóś w tym musi być... Jakiś czas temu zauważyłem, że tzw. młodzież patrzy na nas rozmawiających o stanie wojennym i kartkach w ten sam sposób jak dawniej ja patrzyłem na wujków wspominających czasy II wojny... Ot starość człowieka dopada...
Nie dziw się. A ty wierzyłeś kiedykolwiek, że ktokolwiek mógł podczas II WŚ wprowadzić stan wojenny? Nie? A przecież już wtedy była godzina policyjna i Jaruzelski! Niby przypadek?
A młodzieżą się nie przejmuj, jak słusznie zauważa Stefek, zestarzeje się, co nie znaczy, że dojrzeje.
Zaś program był po prostu zrobiony beznadzejnie i to się właśnie nadaje do prasy.
To bursztynowa komnata była złota? I, Bruxa, nie trzymaj mnie w niepewności, powiedz, gdzie jest, bo tak naplątałaś, że już zupełnie nie wiem, gdzie jest eksponowana?