Taki telefon dzisiaj miałem:
- Roman?
- jaki Roman?
- no Roman!
- nie, nie Roman
- nie? A kto?!
- hmmm... Stefan. (skąd mnie przyszło do głowy akurat Stefan?

)
- jak to? Miał być Roman!
- no ale nie ma! Jest Stefan.
- a gdzie jest Roman?!
- ale ja nie znam żadnego Romana!
- nie? No to co mi pan...
I tu nastąpiło rozłączenie
Facet miał głos jak Himilsbach, żal było się rozłączać...