Jako element napływowy z Ziem Odzyskanych zostałam momentalnie ogłuszona implikacjami takiego wykonania tej zacnej pieśni, którą u nas w podstawówce śpiewano jako "piosenkę o ślinie" (ślina zachód...).
Coś podobnego, tylko poniekąd odwrotnie, widziałam we Wrocławiu w postaci muralu poświęconego Żołnierzom Wyklętym, zaopatrzonego w napis "Tropem wilczym"...