Szanowni, opierałem się, broniłem znakomitą aurą listopadową, ale nic nie pomogło i jutro ruszamy badać głębiny i wyspy, na których już dawno malarze niby już nie realiści, ale jednak jeszcze nie abstrakcjoniści prawie profesjonalnie zajmowali się pedofilią. Ponieważ był tam Ojciec Chrzestny, to pomyśleliśmy, że i my tam dopłyniemy.
Niestety, bo wszystko wskazuje na to, że nie będę miał żadnego dostępu do internetu i forum przez bite (ponad) dwa tygodnie, proszę tedy o ciepłe wspominki. A Fasiola proszę o smsy z najważniejszymi wynikami.