Nie, żebym się uchalał od pomocy, jednak zamiast załamywać ręce i palce u nóg, zanieś Twój dysk jakimukolwiek w miarę zorientowanemu informatykowi, a on Ci na pewno większość zasobów odzyska. Udało mi się w ubiegłym roku podczas próby kopiowania skasować "urobek" zdjęciowy z karty SD. Bez kłopotu został odzyskany przez znajomego informatyka.
A żeby Cię jeszcze bardziej podnieść na duchu ("na duchu podnoście" lub jakoś tak podobnie, jak mawiał klasyk), było to także w Białymstoku.