Pomoc dydaktyczno-merytoryczna mi jest potrzebna.
Co roku, w ramach zapobiegania wykorzystywaniu Kasztanki Marszałka, robimy z koleżanką od plastyki alternatywną okolicznościową gazetkę na 11 listopada.
Było o polskich uczonych, o wynalazcach, o Polakach na świecie...
W tym roku, zgodnie z ogólną tematyką (było Średniowiecze, była fantastyka, w tym roku legendy) rzuciłam temat mapa legend polskich.
No to tak.
W Warszawie Bazyliszek, Syrenka, Złota Kaczka. W Krakowie Smok Wawelski. W Tatrach Śpiący Rycerze. U mnie Karkonosz.
A u was? A gdzie indziej?
Please, jak nie wymodzę, to znowu będzie martyrologiczna czkawka na smutno, zamiast pokazania dzieciakom, że Polska jest fajna*...
_____________________________________________
*Wiem, kontrowersyjna teza, ale traktuję to jako samospełniającą się przepowiednię. Jak im pokażę, że fajna, to może kiedyś będzie fajna. A jak będą karmieni informacją, że beznadziejna to... zafunduję sobie beznadziejną starość. To co mam do stracenia?