Przypominam, że ja tym bardziej strzelam w ciemno, ze nie wiem o czym mowa, bo żadnego takiego serialu nie pamiętam.
Wiedziona ciekawością zaczęłam oglądać podlinkowane przez siebie dzieło i... tak na przełomie części 1 i 2 zaczęłam się zastanawiać, czy to aby na pewno jest science fiction, a nie cos z gatunku Barbarelli
Edit: Joj, cudne to w ogóle jest. Na stacji księżycowej ogłoszono red alert, a panowie strażacy, pardon, interceptors, zamiast siedzieć w pełnej gotowości bojowej w swoich maszynach, spokojnie kończą kaszankie w kantynie i dopiero na osobiste wezwanie odkładają widelce i wdziewają kaski...
Tymczasem, w HQ doktorzy pompują pozyskanego żywcem aliena tlenem. Rozumiem, że chcą czym prędzej przejść do post mortem...
Ha, zgadłam. Udało im się go zamordować.
Swoją drogą, koncepcja, że alieny przylatują miliardy mil, żeby porywać ludzi na organy kiepsko świadczy tak o ich inteligencji w ogólności, jak i o poziomie ichniej medycyny. Bones McCoy miałby tu zapewne parę niepochlebnych uwag na ten temat...
A tak w ogóle, to gdzie do cholery, jest Doctor?
A totalny zen panujący na stacji w obliczu naciągającego UFO przywiódł mi na myśl inny emergency message: