Tu jest pewnie dobre miejsce by potwierdzić, że nie przybędę najprawdopodobniej niestety.
Co prawda mam w tej chwili żonę jak Robocop
, ale ona nie chce mnie ochraniać
, a jak sobie pomyślę że musiałbym przedzierać się przez Pragie to aż się boję. A jak mnie (jak załogę Rudego) zatrzyma Wisła? To kto mnie będzie miał na sumieniu? A na żadną Marusię liczyć raczej nie mogie.
Pozdrawiam więc wszystkich i życzę udanej konsumpcji (strawy duchowej ofkors)