Nie suseły!
Już dzisiaj z Kajtkiem bażanty w polu płoszyliśmy. I obudziliśmy kaczki na strumyku. I sroka nas okrzyczała. I węszyliśmy za nornicami, ale się dzisiaj, skubane, głębiej niż zwykle pochowały...
Mnóstwo wrażeń, psu teraz przez sen ino łapy chodzą.
A poranek zimny, jak psi czumak