Ale, rozumiem, że miałby się rozbić w Polsce, a nie na przykład od Smoleńskiem? Pytam, bo tam jest bardzo dobre, sprawdzone miejsce do rozbijania się samolotów prezydenckich. Mogliby je nawet wynajmować, a katastrofa samolotu prezydenta Rosji byłaby świetnym chwytem marketingowym...
A u nas? Czy ja wiem, jest w Polsce tyle ślicznych miejsc, w których mógłby się rozbić tak ważny gość. Tylko ekolodzy zaraz będą protestować - a to jak spadnie do Biebrzy, a to na Mazurach. Chyba w ogóle teren Natury 2000 nie wchodzi w grę...