Jak są ze mną...
Ale, co tam w kinie. Moje nie jedzą nawet, uwaga, w teatrze!
Razu jednego, pamiętam, po obowiązkowym wykładzie, dlaczego w teatrze nie jemy na widowni, po pierwszym akcie podbiega do mnie jedno widocznie rozżalone i w płacz: Psze Pani, ale dlaczego TYLKO MY nie jemy?
Takie będziemy mieli tempora, jakie sobie wychowamy mores. Czy jakoś podobnie.