Panowie (i panie?)
Kochani
Nie wiem kto rozpoczął tę dyskusję (ja?), ale proponuję ja zakończyć, stonować lub zawiesić.
Ani pora ani miejsce na to.
W Internecie znajdziemy wszystko a więc i wszystkie argumenty na potwierdzenie każdej tezy.
Nie chciałbym, by nieopatrznie rzucone słowa czy oskarżenia stały się początkiem (i końcem) waśni w Naszej Rodzinie.
Różnimy się pięknie i to jest najlepsze w tym wszystkim.
Łączy nas zaś Rodzina oraz (co tu ukrywać) - bystrzejsze postrzeganie świata niż 95% populacji interentowej.
Szkoda by stracić miejsce takich spotkań, bo nie ma takich wiele...
Z wyrazami szacunku
Stefan
Co to ja chciałem, acha - skończyć kisiel