Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka

Inne utwory satyryczne => Inne => Wątek zaczęty przez: Psiakostka w 03 Października 2012, 22:21:24

Tytuł: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 03 Października 2012, 22:21:24
KWIECIŚCIE: Zaliwżdy, każdemu się trafi, że w nim coś utkwi. Pół biedy kiedy są o dowody sympatii typu sztacheta z gwoździem czy - jeśli ktoś mieszka w terenie wyżynnym -  ciupaska tkwiące w tyle tułowia (lub też  nieco poniżej). W tym przypadku należy się udać w miejsce krzyżem oznaczone, gdzie hołdując krzyżackim zwyczajom pozbawią nas owych zdobyczy. Problem zaczyna się wtedy kiedy coś utkwi w naszej pamięci, by po jakimś czasie dać o sobie znać i kąsając naszą ciekawość dotkliwie niczym podstępny koń (choć to złe porównanie, gdyż owe czworonogi po dokonaniu czynu niegodziwego zazwyczaj uciekają w trybie natychmiastowym) domagać się odtworzenia i uzupełnienia. Biorąc pod uwagę iż społeczność tutejsza skupiona jest wokół radiowej transmisji dźwięków, w niniejszym temacie postanowiłem napomknąć o słuchowiskach radiowych (lub patrzawiskach, jeśli ktoś lubi patrzeć w trakcie audycji na swój radioodbiornik.

NORMALNIE: Jak każdemu z Was czasami przypominają się fragmenty różnych słuchowisk, których tytułów nie pamiętam ale chętnie bym sobie przypomniał. W związku z tym postanowiłem założyć niniejszą dyskusję licząc na pomoc skupionych tutaj osób.
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 03 Października 2012, 22:26:33
1) "Nauka języka sepleniaciego" - czy jakoś tak. Generalnie samo w sobie mało użyteczne, ale pozwalało lepiej zrozumieć słowa Hetmana z "Rycerzy trzech" p. Waligórskiego. Z "tłumaczonych" zdań było bodajże "to jest lampa".

2) O ograniczeniu impulsywności psa - rzeczonego czworonoga należało zwabić skórką pasztetowej do czterech wiader (po jednym na każdą łapę) które należało następnie zalać betonem, by ograniczyć turbulentność domowego pupila.
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 03 Października 2012, 23:18:03
Z ambiwalentnymi uczuciami piszę, albowiem:
- cieszę się, że Psiakostka wrócił z nowymi pomysłami
- martwię, bo nie pomogę w odpowiedzi na pytania, choć pomysł z psem łapy lizać.
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 04 Października 2012, 07:06:34
A czy działa także na kota?
Może lepiej nie próbować. Wystarczy jak po nocy tupie bez wiader.
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 04 Października 2012, 07:17:32
Tupie? A to ci tuptuś... może na noc skarpetki mu zakładać ;)
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 04 Października 2012, 09:58:47
Tupie? A to ci tuptuś... może na noc skarpetki mu zakładać ;)
Na wiadra?
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: sieć pedadoga w 04 Października 2012, 20:24:57
Tupie? A to ci tuptuś... może na noc skarpetki mu zakładać ;)
Na wiadra?
Wtedy się lepiej ceruje.
A jak się włoży na wiadro, to jest co cerować.

2) O ograniczeniu impulsywności psa - rzeczonego czworonoga należało zwabić skórką pasztetowej do czterech wiader (po jednym na każdą łapę) które należało następnie zalać betonem, by ograniczyć turbulentność domowego pupila.
Mi się to kojarzy z poradnikami Marka Motasa ale tylko się kojarzy.
Tytuł: Odp: Coś gdzieśtam kiedyś zasłyszane i utkwione w pamięci
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 04 Października 2012, 20:51:06
Oba wspomniane były w "Powtórce" zasłyszane... W poradniku redukcji impulsywności psa (jak to roboczo nazwałem)  narracji towarzyszyły dźwięki rzeczonego czworonoga. Gdy fabuła doszła do zwabienia go do wiader, odgłosy nabierały blaszanego pogłosu (coś w stylu taniego radia samochodowego firmy Manta).

Kurs sepleniackiego natomiast prowadził (poniekąd) kabaret Elita najprawdopodobniej.