W razie czego poproś pedadoga, on chałupniczo rozwozi ten produkt.
Chałupnicza rozwózka to faktycznie wyczyn... Choć zależy co jest moim domem.
Potwierdzam, ostatnio przemyciłem przez granicę duży transport kofoli, w dodatku w stanie nienaruszonym z powodu mojej grypy żołądkowej.
Ostatnio pojawiły się Kofole: limitowana "guava" (czyli gruszla) tylko 0,5l, jeszcze sporo tego jest i mam na magazynie, "s guaranou" - tylko 1l, jest mały zapas i najnowsza - vanilkova, 1,5l, za to z zaskoczeniem stwierdzam, że ze sklepów zniknęła "bylinkova" czyli de facto original strong, a mi została tylko jedna butelka. Oczywiście stale dostępne są "original" (od małych puszek do 2l), citro i visnova.
Na zlocie lało się to wszystko strumieniami.