Cudo!
To ja jeszcze takim klasykiem dołożę:
Było pod koniec, w oryginale oczywiście. W ogóle Jarek (który oczywiście bardzo chciał
), to od tematu meczu nie udało mu uciec. Zresztą dzień wcześniej grał 30min koncert dla reprezentacji czeskiej (gdzie wykonał m.in. Pochod Marodů), a dziś wybiera się na stadion we Wrocławiu (farciarz!), gdzie jak zapewnił "zedrze gardło, ale i tak będzie remis".
Z tym remisem to, miejmy nadzieję, proroctwo kiepskie...
P.S.
Wykonał Jarek też 2 całkiem nowe utwory, które ukarzą się za miesiąc wraz z całą płytą nowych piosenek!