Justyna była, chyba nie ma nic więcej do napisania.
Kisiel był.
Cabaj był - chyba także nie ma ochoty na pisanie o czymkolwiek, zwłaszcza, żę spotkał Fasiola, który poszedł do niego z kisielem.
O Justyna znowu pobiegła, ale chyba zgubiły pałeczkę. Po raz kolejny potwierdza się, że biegi narciarskie, zwłaszcza sztafeta to jest sport dla astmatyczek.
A`propos nart, to Gonzo podobno planuje zdobyć najwyższe szczyty wszystkich kontynentów (Korona ziemi) na nartach biegowych. Stwierdził, że miesiąc powinien mu wystarczyć, bo potem chce w ten sam sposób pokonać największe pustynie. Żeby było trudniej, będzie stosował wyłącznie styl klasyczny. Łyżwowym to każdy potrafi, stwierdził.
Trudno odmówić mu racji.