Nie borsuki, tylko kaleki.
I to nie tylko na umyśle, chociaż to pewnie przede wszystkim.
Z tej miłości do pracy nadwyrężyłam sobie ścięgno i mam nadgarstek fotografa. Ślicznie już opakowany w ortezę, o.
(Na zdjęciu nadgarstek fotografa demonstrujący kesz na ulicy Chmielnej).