Rozmawiając o sporcie, to róznych rzeczy można się napatrzeć, na przykład na przykład, nie tylko w teatrze.
Strasznie musieliśmy się we wczorajszym meczu nawysilać. Pierwszą kwartę (nie mylić z półlitrówkami) przegralismy jednym pnktem, drugą i trzecią także w takim samym stosunku, czwartą dodatkowo trzema punktami i dopiero dogrywkę wygralismy 12 punktami, zwyciężając w całym meczu. Do tej pory nie jestem przekonany, czy to jest mozliwe?
Gonzo zwycięstwo uczcił tytułem najlepszego stupięćdziesiecioroczniaka ligi, czym doprowadził do zielonej (w kropki bordo) zazdrości wszystkich pierwszoroczniaków i nie tylko.