Się porobiło:
Może się okazać, że jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego meczu z Serbią w Lund (początek o godz. 20:15) nasze szanse na awans do półfinału spadną niemal do zera. Tak będzie, gdy Szwecja w Malmoe (początek o godz. 18:15) ogra Chorwację. Wtedy pozostanie nam tylko jedna jedyna szansa, a konkretnie splot tak mało realnych wyników, że aż chyba szkoda o takiej możliwości pisać… Ale napiszmy - wygrana Argentyny z Danią dokładnie jedną bramką i na dodatek nie wyżej niż 23:22, wygrana Argentyny z Serbią oraz wygrana Szwecji z Danią. Oczywiście ciągle przy założeniu, że my pokonamy Serbię i Chorwację. Wtedy grupę wygrałaby Szwecja (8 pkt), przed Polską (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Danią i Argentyną 51:51), Danią (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Polską i Argentyną najwyżej 50:50) i Argentyną (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Polską i Danią najwyżej 46:46). Na piątym miejscu byliby w takiej sytuacji z dorobkiem 3 punktów Chorwaci, a na szóstym z jednym punktem – Serbowie. Przyznać trzeba, że szanse na taki scenariusz są… jak to się mówi w matematyce - dążące do zera.
Zatem wynika z powyższego jasno, że wygrana Szwedów z Chorwatami praktycznie zamyka nam drogę do półfinału. Nie pozostaje nam zatem nic innego jak w niedzielne popołudnie kibicować Chorwatom. Remis lub wygrana wicemistrzów świata i Europy przedłużyłaby nasze nadzieje do wtorku. Zakładając, że w niedzielę pokonamy Serbów, we wtorek pokonując Chorwację wyprzedzamy ją w tabeli. I wszystko będzie zależało w tym przypadku od wyniku spotkania Dania – Szwecja. Jeśli Duńczycy wygrają lub zremisują w niedzielę z Argentyną – zapewnią sobie awans już przed pojedynkiem z gospodarzami. I wtedy zagrają z nimi rozluźnieni o miejsce, z którego awansują. Być może będą chcieli wygrać, by nie zagrać w półfinale z Francją, która ma największą szansę na pierwsze miejsce w grupie I. Ale to Szwedzi grać będą o awans, więc będą bardziej zdeterminowani. Gdyby w opisywanej sytuacji ten skandynawski pojedynek rozstrzygnęli na swoją korzyść Duńczycy, otworzyliby Polakom drogę do półfinału… To najbardziej prawdopodobna wśród możliwości, które mogą dać awans Biało-Czerwonym.
Gdyby Chorwaci rzeczywiście wygrali ze Szwedami, ale Duńczycy przegraliby z Argentyńczykami, to sytuacja w naszej grupie jeszcze bardziej by się skomplikowała, bo przed ostatnią kolejką szansę na awans zachowałoby pięć drużyn. Wtedy półfinał dawałyby nam w ostatniej kolejce, oprócz naszej wygranej z Chorwacją - remis lub wygrana Danii ze Szwecją.
Reasumując. By myśleć o awansie bezwzględnie musimy wygrać oba mecze – z Serbią i Chorwacją. Kluczowe będą dwa inne wyniki. Niedzielnego meczu Szwecja – Chorwacja (najlepsza dla nas byłaby wygrana tych drugich lub remis) oraz wtorkowego Dania – Szwecja, w którym życzylibyśmy sobie porażki gospodarzy. To najbardziej prawdopodobny ze scenariuszy, które mogą dać nam awans. Wszystkie pozostałe wydają się praktycznie niemożliwe… Kibicujemy zatem w niedzielę Chorwatom, a we wtorek, jeśli nadal będziemy mieli szanse – Duńczykom.