Na krzesełku to jeszcze nie ten etap.
Jest jednak i ciekawostka dotyczące naszego Wiecznego Bohatera (nie mylić w wietrzną ospą). Gonzo, jak sam przyznaje, sędziował kiedyś koszykówkę, ale potem urodził się ten Nashmit i wynalazł przepisy, i wszystko wzięło w łeb, a Gonzo został się z gwizdkiem do sędziowania, w który zainwestował mnóstwo pieniędzy, jak Himilsbach z angielskim.