Forumowo na sportowo

[Fasiol]

Nic nie rozumiem, te wasze opowieści... fajne ale kupy się nie trzymają. Może C. ma na drugie Kazimierz?

Nic właśnie. 

[Cezarian]

Na pierwsze także nie. Ale czy Fasiolek ma na pierwsze Fasiol?

[Ali]

(...) to jest układ pana Kazika. (...)

No tak: jak prawnik to zaraz jakiś układ wychodzi na jaw...

[Cezarian]

Układ gazdowy, przepraszam, kastowy?


Ale na WF?

[Cezarian]

Zakończyło się nietuzinkowe wydarzenie:
https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-03-17/puchar-ameryki-team-new-zealand-obronil-trofeum/
Bardzo polecam spojrzeć na youtuba chociaż na migawki. Niesamowita, prawie latające jachty, due prędkości i minimalne różnice. Fantastyczne widowisko.

[Baader]

Zakończyło się nietuzinkowe wydarzenie:
https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-03-17/puchar-ameryki-team-new-zealand-obronil-trofeum/
Bardzo polecam spojrzeć na youtuba chociaż na migawki. Niesamowita, prawie latające jachty, due prędkości i minimalne różnice. Fantastyczne widowisko.

Bardzo ciekawe w całej sprawie jest tło historyczne. Proponuję sobie wyszukać fotki zanurzonej części kadłubów jachtów z początków tych wyścigów (a o ile pamiętam to czasy jeszcze nieboszczki królowej Wiktorii); szokująco hydrodynamiczne kształty, niczym efekt zaawansowanych symulacji cyfrowych w czasach gdy robił to pan majster z ołówkiem za uchem, miarką w kieszeni i oczywiście wielkim doświadczeniem...

[Cezarian]

Ciekawe to są wywrotki współczesnych jachtów, też na youtubie.

[Bruxa]

Zakończyło się nietuzinkowe wydarzenie:
https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-03-17/puchar-ameryki-team-new-zealand-obronil-trofeum/
Bardzo polecam spojrzeć na youtuba chociaż na migawki. Niesamowita, prawie latające jachty, due prędkości i minimalne różnice. Fantastyczne widowisko.

Bardzo ciekawe w całej sprawie jest tło historyczne. Proponuję sobie wyszukać fotki zanurzonej części kadłubów jachtów z początków tych wyścigów (a o ile pamiętam to czasy jeszcze nieboszczki królowej Wiktorii); szokująco hydrodynamiczne kształty, niczym efekt zaawansowanych symulacji cyfrowych w czasach gdy robił to pan majster z ołówkiem za uchem, miarką w kieszeni i oczywiście wielkim doświadczeniem...

No właśnie. Doświadczenie. Czynnik ludzki.
Coraz częściej widzę w młodym pokoleniu wiarę, że smartmaszyny przecież wszystko zrobią i to lepiej.
Kiedy zadaję tłumaczenie tekstu na polski słyszę, że to przecież łatwe, można wrzucić w translatora. Zezwalam. Tylko uprzedzam, że będę sprawdzać, jak bardzo tekst finalny da się przyjemnie czytać po polsku. I okazuje się, że hej, to wcale nie jest takie proste, a translator bywa kulą u nogi...

[Cezarian]

A jeszcze ciekawsze jest, jak wrzucimy do wiadomego translatora tekst nie angielski, a rosyjski. Wtedy dopiero jest co porównywać.

[Bruxa]

Oj, tak. Wiadomy translator zdaje się działa zasadniczo i tak via angielski, czyli tłumaczy sobie z języka źródłowego na angielski i z angielskiego na docelowy, co czasami można wyłapać po specyficznych kalkach.

Natomiast bardzo dawno już się nie bawiłam w "Hobbit, czyli tam i z powrotem". Taki sport polegający na przepuszczeniu tekstu przez kilka tłumaczeń i powrocie na finale do języka źródłowego. Porównanie wersji początkowej i końcowej tekstu to kiedyś potrafiła być zacna rozrywka. Nie wiem, jak teraz.

[Cezarian]

Oj, tak. Wiadomy translator zdaje się działa zasadniczo i tak via angielski, czyli tłumaczy sobie z języka źródłowego na angielski i z angielskiego na docelowy, co czasami można wyłapać po specyficznych kalkach.

A widzisz, teraz wiem dlaczego z angielskiego tłumaczy zupełnie nieźle, a z innych fatalnie. Teraz moja (mam nadzieję, że nie obrażam nikogo, nawet Innuitów) rozumieć.

[Bluesmanniak]

A tymczasem Hubi nie świętował i wygrał masters w Miami!

[Cezarian]

A tymczasem Hubi nie świętował i wygrał masters w Miami!

Wielki sukces, dobrze, że im kortów nie zamknęli!

[Fasiol]

Na pewno rano zjadł seredelki.

[Bluesmanniak]

Hubi nie jada serdelków, ma specjalną dietę...