K, tsm, że jak dzwoni teść, który nigdy nie dzwoni, a wy akurat oglądacie nagrany mecz, to nie odbierajcie, bo na pewno chce wam podać wynik.
Jeżeli dzwoni przed meczem, który mimo to mamy już nagrany i mówi nam wynik, który się sprawdza to:
a) opierniczamy żonę, że ma takiego tatusia (to nigdy nie zawadzi, profilaktyka jest najważniejsza, chodzi o to, żeby następnym razem się postarała i miała lepszego tatusia - a, że powinien być lepszy, to mamusia jej tłumaczyła całe życie);
b) stawiamy pieniądze zgodnie z prognozowanym wynikiem;
c) po meczu odbieramy wygraną;
d) dziękujemy teściowi, który jest równy gościu i idziemy na flachę, delikatnie podpytując o wyniki na Mistrzostwach Europy 2012r.
Jeżeli natomiast teść dzwoni po meczu żeby nam powiedzieć wynik, którego nie znamy, lojalnie go uprzedzamy przez telefon, że jesteśmy w tak zwanym trakcie, on to rozumie i nie zająknie się ani słowem. Jeśli nie zrozumie, to nie jest to wina teścia, tylko nasza, że nie rozumie tego, co już dawno powinien pojąć. W tym wypadku musimy przemyśleć nasze postępowanie wobec teścia i wybieramy warianty:
a) wariant pójścia na łatwiznę, czyli nie odbierania telefonów od teścia;
b) wariant pójścia na flachę i omówienia zasad oglądania ME w piłce nożnej i wzajemnej komunikacji.