Stan aut w rodzinie - mniej jedna toyota. Cała nadzieja w szpachli...
...szpachli, i jeszcze raz szpachli. Żeby tylko przystanek autobusowy w końcowym efekcie nie wyszedł...
Marian rośnie jak na drożdżach, ech, gdzie ten mały kotek.
W środku.
Wiem, bo Rudy wygląda, jakby zeżarł cały miot takich małych kotków, ale nadal zachowuje się jak głupie kocię. Dziś musiałam mu zdjąć ze łba torbę po czipsach, bo musiał tam włożyć mordę koniecznie. Aromat Mature Devonshire Cheddar & Caramelised Red Onion okazał się nie do odparcia.
Dziękuję wszystkim za troskę i inne wyrazy, muszę opróżnić piwnicę, a to boli.
Może pomóc? Jesteśmy nieźli w opróżnianiu piwniczek. Zazwyczaj boli dopiero dnia następnego.
Boli prawie tak jak Halinkę rów.
Tu nie skomentuję, co mi się skojarzyło, wyrażę tylko współczucie.
Ale 5 godzin na SORze okazało się zgodne z kolorem opaski (zielona).
Skoro we wiadomościach nic o tym nie było, to znaczy możemy być dobrej myśli?
Acha - w związku z wydarzeniami dozbroiłem syna w mauchi (czy jak to się tam pisze/jest napisane).
Ma co?