Maszyna poinformowała właśnie, że w tym wątku nie pisano od 120 dni, więc należało to nadrobić.
Okazja po temu jest, gdyż na neutralnym gruncie podlaskim, za skromne – choć nie tak skromne jak w Galicji – pieniądze odbył się mini mikrozlocik formowy. Udział wzięli: piszący te słowa oraz niepiszący tych słów człowiek, który jak nikt inny pedadogowanie ma we krwi. Podsumowano poprzednie spotkanie, które odbyło się rok temu. Z zadowoleniem stwierdzono, że udało się osiągnąć sporo postawionych na zlocie zadań: skutecznie zapobieżono kolejnym trzęsieniom ziemi na Haiti, w Andrychowie, Białymstoku oraz Waliłach. Niedopuszczono do pożarów oraz powodzi w 3 coma 14 % miejscowości więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedzającego rok obrachunkowy. Ustalono również, iż tajemnicza postać genialnego Jary Zimmermana ma wiele wspólnego z inną postacią genialnego wszędołaza oraz wszędobylca – Gonza. Teoria ma także swoje podstawy naukowe. Otóż podczas ostatnich prac drogowych związanych z poszerzaniem ulic w Białymstoku odnaleziono liczne zwłoki. Badania archeologiczne wykluczyły jakoby były to zwłoki poprzednich budowniczych, jak też przesądziły, że nie są to zwłoki Jary Zimmermana.
Mini mikrozlocik zakończył się jak zwykle na peronie, tym razem spalinowym, wyposażonym w mechaniczne semafory systemu kluczowego, który odjechał wraz z niepiszącym tych słów w kierunku na Zubki Białostockie. Jesteśmy przekonani, że ta pionierska wyprawa na tereny nie dotknięte do tej pory stopą czerwonoskórego pozwoli przez najbliżej lata cieszyć się Zubkom oraz pobliskiej miejscowości Waliły (choć nie wiadomo dokładnie kiedy waliły i co) prosperitą wynikającą z braku obaw o trzęsienia ziemi.