Dufałko - przybywamy!
A butelki zostały rzucone przy przekraczaniu Wisłoki?
Czekamy na pierwsze relacje na żywo. Mogą się zaczynać od tradycyjnego: tu helikopter, tu helikopter, przelatujemy właśnie nad Dufalką, miejscem gdzie jak wieść poniemiecka niesie przeniosło się ze Śnieżki - wraz z licznymi strzygami i czarownicami - dolnośląskie miejsce mocy. To także bastion ciemnogordu, konserwatyzmu, a także propagowania alkoholizmu, propagandy wojennej z dzikich pól rzepakowych oraz wojny rosyjsko-japońskiej z 1904 roku, jak też czarnego humoru pod płaszczykiem przestrzegania szeroko rozumianych wartości rodzinno-zastępczych.
Właśnie otrzymaliśmy informację z tak zwanego pewnego źródła, iż w weekend kończący wakacje ma dojść do spotkania nieformalnych głów tajnego stowarzyszenia o tajemniczej nazwie" Forum rodziny poszepszyńskich". Z jednej strony wystąpi tzw. Wielki mistrz rodzinny z Galicji, osoba bardzo tajemnicza ze względu na niezwykłe skąpstwo w prezentacji swojego dobrego wizerunku. Wiadomo o nim tylko tyle, że dla stworzenia pozorów jest dobrym mężem i świetnym ojcem niczego nie podejrzewających żony i syna. W rzeczywistości jest jednak największym amatorskim (politycy, prawnicy i pracownicy MPO nie byli brani pod uwagę) kłamcą w Polsce ostatnich lat, słynącym z codziennego porannego wykonywania okultystycznych obrzędów z szuflą od lub do śniegu. Krążą niesprawdzone pogłoski, że to dzięki niemu Wisłoka w tym roku nie przekroczyła stanów alarmowych jedynie na tak zwanym odcinku mieleckim.
Z drugiej strony na spotkaniu pojawi się osoba jeszcze bardziej tajemnicza, budząca grozę już samą swoją przemiłą, kobiecą powierzchownością. Większość osób, które spotkały się z nią choć przez chwilę do końca życia nie potrafi opanować panicznego odruchu ciągłego oglądania się za siebie. Jej łagodny wzrok zrywa wszelkie tamy (ostatnio, z wiadomym skutkiem na Nysie Łużyckiej) opory i porochy. Umie czarować wdziękiem w myślach oraz potrafi z pamięci wymienić liczbę „pi” do ostatniego miejsca po przecinku.
Przerażeni informatorzy donoszą, że być może w spotkaniu weźmie udział trzecia głowa rodziny, jednak wiadomo o tej tajemniczej postaci jedynie tyle, że dotrze na miejsce pociągiem (PKP kończy układnie torów do Dufalki) lub kajakiem (wodociągi kończą kopanie kanału).
Przedmiotem spotkania mają być oficjalnie rozmowy na temat sytuacji powodziowej na ziemiach odzyskanych i straconych, jednak nieoficjalnie mówi się, że rzeczywisty charakter zjazdu ma charakter prorodzinny.
Czekamy na dalsze informacje.