A róg miał długi, cętkowany, kręty...
Tak sobie (a Muzom) podsumuję:
co mi zwisa jeśli idzie o Skowrona
- że manipulował kasą (to jest oczywiste świństwo, żenada, żal.pl, vo duyen, FAIL i w ogóle - ale od tego jest sąd, żeby się tym zajął)
- że był z tak zwanego nadania (teraz czasy takie, że prezes każdy jest i będzie z jakiegoś nadania)
- że uprawiał zaskakująco nieudolne dziennikarstwo polityczne (no trudno)
- że mu koledzy robią niedźwiedzią przysługę jakąś epistolografią (no bo od czego są przyjaciele)
co mi nie zwisa jeśli idzie o Skowrona
- że mógł zrobić bardzo dobre radio, a zrobił prawie dobre...
Najpierw ad vocem, a potem... może trochę zmienię tok dyskusji.
Zgoda, to nie Wybiórcza co do zasady zwalnia Krzyśka (nie jesteśmy na ty), natomiast nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że w sprawie zachwała się haniebnie, szmacąc się po raz kolejny. Wynika to choćby z dwóch powodów. Pierwszy: kilka tygodni temu GW zamieściała artykuł, od którego się zaczęła tzw. nagonka, który z "przyjemnością" przeczytałem, a który w sposób bardzo przemyślnie socjotechniczny wyjaśniał, że Skowroński jako pisowiec (fakt) zawęża poziom dyskusji w radio do przedstawicieli prawicy, preferując, czy wręcz faworyzując przedstawicieli mediów prawicowych (der Dziennik, Rzeczpospolita itp). Artukuł był przy tym tak napisany, że nie stawiał wprost tezy, iż przedstawiciele GW, czy nazwijmy to dla uproszczenia "salonu" nie są zapraszani na poranne komentarze, lecz była to oczywista, narzucająca się konstatacja artykułu. Nie muszę chyba tłumaczyć, że konstatacja ta, to po prostu kłamstwo.
Po drugie: strzał w Skowrona i jego słynny wyjazd na
wywiód do Kaczyńskiego, był celny ale do momentu, gdy tydzień, czy dwa później, TOK FM, pojechało za tym samym Kaczyńskim do Krakowa po wywiad. Niemniej, zgoda, co do zasady mieli rację.
Po trzecie: manipulacja kasą. Znowu mamy manipulację, tylko czyją? O wynikach tzw. niezależnego audytu na razie wiemy tylko z jednego przekazu, Gazety Wyborczej właśnie. Ta zaś popuszcza całkowice wodze manipulacji: Skowroński sam sobie dawał premie, a dodatkowo (informacja z artykułu GW na temat zwolnienia Krzyśka z wczorajszego internetowego wydania GW) pisze się, o "walizkach pieniędzy wywożonych do Rosji". Oczywiście, żadnych szczegółów, rozwinięcia kontekstu itp. Mamy więc budowania faktów prasowych: GW napisała, że przeczytała, reszta napisze, że GW napisała i wszyscy zgodnie uznają, że takie są fakty. Nie wiem, czy Skowroński manipulował kasą, czy nie, ale pewne rzeczy albo należy udowodnić, położyć kawę na ławę przedstawić zapisy rzekomego lub prawdziwego audytu, albo... albo są to właśnie manipulacje. Rewelacje te są zaś tak grubymi nićmi szyte, że zakrawają na kpinę. Przypominna mi to sławny piszący się od dwóch lat raport posłanki Pitery, który już dawno miał wstrząsnąc paroma osobami z poprzedniej koalicji (osobami, podobnie jak cała ówczesna koalicja raczej mi obojętnymi).
Nie piszmy więc o żenadzie, fail itp., bo na razie nie wiemy nic. A w zasadzie wiemy: jak trzeba psa uderzyć, to kij się znajdzie. Do tego dochodzi zwykła ludzka natura, łatwiej nam uwierzyć, czy zaakceptować negatywne informacje o osobie, której nie lubimy, niż o naszej "sympatii".
Co do reszty, z grubsza zgoda.
Słuchałem końcówki rozmowy z Magdą Jethon w Trójce i zapewniała, że zachowa autorski profil stacji. Oby. Trzymam za nią w tym wzgledzie kciuki, bo może rzeczywioście wyprostuje trochę rzeczy po Krzyśku, przynajmniej jeśli chodzi o naszą muzę (a co, pomarzyć nie wolno?).
Zaś temat chcę nieco zmienić, bo przypomniała mi się nasza rozmowa z Maćkiem (tu, jak pamiętam, wszyscy jesteśmy na ty) i jego zapowiedzi co do zmian w Trójce. Pierwsza część już się zdarzyła. Teraz zobaczymy, czy usłyszymy Maćka w Trójce. A jeśli tak, to może wtedy porozmawiamy, kto zwlania dyrektorów polskiego radia?