Meander koło wuceta to znam i z Kolei Mazowieckich. Jakimś cudem w dziobaku dało się wszystkie elementy upchnąć w kabinie o powierzchni wycieraczki i zachować śmiałą, prostą elegancję przejścia (inna sprawa, czy zostało miejsce na użytkownika, o tym już chyba pisałam).
W Kolejach Mazowieckich ustrojstwo z wyglądu i rozmiarów przypomina fragment jakiegoś statku kosmicznego (te pneumatyczne drzwi jak na Enterprise, psss... szszsz...). Niestety (?) nie odważyłam się skorzystać, więc nie wiem czy wyposażenie wnętrza jest równie kosmiczne. Ale wyłaniający się z wewnątrz wucetonauci zazwyczaj wyglądali na oszołomionych...