Fly by PKP

[Cezarian]

Nie żebym nie miał kart, mam - aż 52! Kiedyś często używałem, ale brydżystów w okolicy mało...

To i na promocje nie ma co liczyć?

[Bruxa]

Z pokładu Puszki szprotek nadaje Ciotka Bruxa z Podróży przywalona bagażami turnusów z trzech uzdrowisk. Dobra wiadomość jest taka że od Kłodzka nikt nie dosiada. Zła, że to dlatego, że nie można wejść. Postawienie dwóch nóg na podłodze uznawane jest za niczym nie uzasadniony przywilej.
Jak dożyję do Wrocławia to się odezwę. Jak nie to dajcie znać Grzegorzowi, żeby wystąpił o zwrot kosztów biletów na dalszej mojej trasie.

[Bluesmanniak]

Ale nie musisz dopłacać za dodatkowe atrakcje?

[Cezarian]

Czyli Mela jest w stojącej pozycji siedzącej? Może odpoczywać na stojąco i pisać?

[Bruxa]

Ja miałam w zasadzie leżące, jako część kupy bagażu.

Zdążyłam, przesiadka poczekała. W Częstochowie to chyba wysiądę i na Jasną Górę podziękować za cudowne ocalenie pójdę...

[Fasiol]

Ja miałam w zasadzie leżące...

Kuszetka czy sypialny?
Tak, wiem   

[Bruxa]

Osobowy. To wszystko powyżej  to były nadprogramowe luksusy.
Okazuje się, że z okazji Dnia Pasażera.

Należy się cieszyć, że to nie był Dzień Pieszego Pasażera.

[Baader]

Wycieczka ma się zakończyła ale w końcówce dostarczyła zupełnie niespodziewanych emocji. Rozładunek tobołów pasażerów trwał długo, mój wierny plecak wyjechał na końcu i w efekcie uciekł mi pociąg 21:05 z Mediolanu do Bergamo (trasa miała takie kawałki lądowe w obu kierunkach dla taniości biletu oczywiście). Kumpel ostrzegał mnie że przy biletomacie trafiają się różni żule - pomocnicy i faktycznie się trafił ale moje spojrzenie plus (wiem, nie powinienem ale miałem za soba dzień siedzenia w pozycji połamanego lotosu) jędrne polskie słowo na sp... spowodowały że uciekł. Automat życzliwie podpowiedział że pociąg odjeżdża za 4 minuty i czy na pewno... Hmmm. W Tarnowie wystarczy 90 sekund (sprawdzone) w Krakau - max 3 minuty ale tu - dworzec czołowy, olbrzymi, przedwojenny (nawet orła Duce chyba widziałem) - nie ma szans. Pojechałem godzinę później i było to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Piętrowy pociąg miał lata świetności za sobą, telepał się przez jakiś postapo krajobraz bez świateł: szkielet hali... krzywy dźwig... księżyc... zbiorniki... w dodatku w wagonie nikogo oprócz mnie. Nawet konduktor chyba nie wierzył że ktoś jedzie bo nikt nie sprawdził biletu. Ale blisko Bergamo zaczęło wracać zycie: barberini nawet kogoś strzygł, mimo 23:00 Ciekawe w tamtejszych kolejach są dwie rzeczy. Nadal by wyjść na perony trzeba pokazać bilet (zapewne są i zapomniane u nas peronówki) oraz istnieją kasowniki do lokalnych biletów na tychże peronach. Lata temu u nas też to było o ile pamiętam.

[Cezarian]

A to ciekawe, nie przypominam sobie, żeby w Wenecji, fakt połączenie mocno lokalne, bo parokilometrowe, nam sprawdzali bilety na peronie.
Z tego co piszesz, Włochy w ruinie?

[Bruxa]

Kumpel ostrzegał mnie że przy biletomacie trafiają się różni żule - pomocnicy i faktycznie się trafił ale moje spojrzenie plus (wiem, nie powinienem ale miałem za soba dzień siedzenia w pozycji połamanego lotosu) jędrne polskie słowo na sp... spowodowały że uciekł.

Czyli zapewne nie byłeś pierwszym Polakiem, na jakiego trafił. A może to edukacyjne wysiłki Gonza?

Ale blisko Bergamo zaczęło wracać zycie: barberini nawet kogoś strzygł, mimo 23:00

W pociągu?

[Baader]

Dzie tam w pociągu. Z okna było widać, przez kilometr pociąg jechał równolegle z normalną ulicą i sklepami na niej, liczyłem raczej na jakąś egzekucję mafijną lub w ostateczności - ekhem - zeks, ale trzeba było oglądać to co akurat wyświetlali

[Cezarian]

Ale blisko Bergamo zaczęło wracać zycie: barberini nawet kogoś strzygł, mimo 23:00

W pociągu?

Jeśli w pociągu, to chyba nie w strefie ciszy? Nie tylko ze względu na szczękające szczęki, znaczy noże nożyczek.

[Bruxa]

Dzie tam w pociągu. Z okna było widać, przez kilometr pociąg jechał równolegle z normalną ulicą i sklepami na niej, liczyłem raczej na jakąś egzekucję mafijną lub w ostateczności - ekhem - zeks, ale trzeba było oglądać to co akurat wyświetlali

No tak, ten włoski neorealizm. Zeksy i mafie to wymysły Hollywoodu.

[Bruxa]

Tymczasem na kolei (na szczęście nie naszej) ciągle jeszcze nieodśnieżone...

[Cezarian]

Najbardziej ciekawi mnie - po obejrzeniu całego filmu - że stojący przy peronie nie odsuwają się, tylko oczekują na nieuniknione.