Tymczasem naziemne linie lotnicze Fly By PKP mkną w kierunku Częstochowy.
Poziom obsługi lokuje się gdzieś w pół drogi pomiędzy Lufthansą a LOTem.
W Lufthansie można było korzystać z napojów do upojenia (i to dosłownie), w pakiecie była też prasa. Nawet kanapki serwowali, ale to była chyba zemsta za biało-czerwoną na Bramie Brandenburskiej (albo za remis na Euro).
LOT również oferował napoje bez ograniczeń, ale za drobną opłatą (plus VAT, plus zrozumiała w danych warunkach opłata klimatyczna).
EIP serwuje napoje w nowoczesnej wersji nano i zachęca do zapoznania się z magazynem pokładowym "W podróży", chyba wirtualnie, bo na pokładzie nie ma ani jednego egzemplarza. Aż się boję zapytać o kanapki, bo może też łączą elementy oferty LOTu i Lufthansy (ohydne, za to płatne)?