Jako stały użytkownik mogę stwierdzić, że niebezpodstawnie.
Ale!
Bywa i tak, że taką uprzedzoną osobę może czekać całkiem pozytywne zaskoczenie. Jak moją koleżankę po fachu, która z trudem dała się namówić na wybór szynowego środka lokomocji na klasową wycieczkę, a gdy wkroczyła na pokład rzeczonego środka, to opadła jej szczęka.
A to była tylko nasza codzienna warszawska SKMka...
No ale, jak koleżanka miała wizję rozklekotanego, za przeproszeniem, kibla, a wiózł ją elf...