Zziajanym pędem bięgnąc w mrokuOnuce zmieniając co 10 krokówZdążyłem dobiec do ciebie miłaA ty mnie z hukiem wypier*oliłaś
0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.
Nie no, są jakieś granice nieszczęścia?
Do ciebie na obiad?
Oprócz bazi spotkaliśmy sporo cytrynków, znaczy wiosna!