Oj, taka wolna chata to fajna rzecz... Miałam przez dwa tygodnie taki luz
A teraz chłop wrócił, pożytku z niego tyle, co z łodzi podwodnej w Tybecie, za to teraz ogarnąć trzeba dwie osoby, z których jedna ma niesprawną rękę, za to druga bałagani za dwoje.
Ale za to rehabilitacja się posuwa w przyspieszonym tempie