Najczystszy czysty zachwyt.
Zaś wczoraj na treningu, trochę przypadkowo, ale jednak, wymyśliliśmy z Fasiolem metodę na "spóźnionych" z opłatami za trening. Nasz głównodowodzący i od dwudziestu paru lat finansujący nasze treningi, w związku z COVIDem nie wyrabia na zakrętach i kazał się dorzucać - 10 złociszy na trening. Ze zbiórką co do zasady nie jest źle, ale jak zawsze mamy sporo zapominalskich. Wczoraj wchodzę do szatni po treningu, patrzę ile jest pieniędzy i mówię do Fasiola: znowu nie zapłaciłeś, za mało kasy. Tu Fasiolek w przystępnych nawet dziecku słowach wyraził swoją najgłębszą, a przede wszystkim najszczerszą dezaprobatę w jakże bezpodstawnym i krzywdzącym, a na dodatek nie uwzględniającym całokształtu okoliczności faktycznych, posądzeniu go o taką potwarz, bo akurat jest jedynym, który nigdy nie zapomina dorzucić swojej cegiełki do okna życia. I w tym momencie zrywa się kilku delikwentów i każdy uzewnętrznia się ze swoją wpłatą. Nawet Fasiolek się uspokoił, a ja myślę sobie, co znaczy psychologia. Metoda do zastosowania w przyszłości, oczywiście nie w obecności dzieci, bo po co mają słuchać specjalistycznych wywodów Fasiola przekazywanych fachowym słownictwem?