Portki prują się na dupieszczurze futro pływa w zupieZ dymem spalił się schabowyNastrój jest jakby grobowy
0 użytkowników i 24 Gości przegląda ten wątek.
No i Isia w końcu coś wygrała. Żółtego.
Widać żółty to jej kolor. Poczekajmy, aż Wimbledon będą rozgrywać w Pekinie, a wtedy trzask prask i po wszystkim.
Koniec owszem piękny, ale od 1 do 93 minuty dramat.