Tak, tam musi być jakaś cywilizacja.
BTW, przedzierając się ostatnio przez Kraków doszliśmy do wniosku, że ten system nijak ze sobą niekompatybilnych ulic jednokierunkowych to takie nowoczesne wilcze doły i zasieki obliczone na skonfundowanie potencjalnego najeźdźcy. Jak zacznie się tym swoim czołgiem motać w te i wew te, to zanim dojedzie na Planty to będzie z płaczem chciał wracać do swojej Mutti nach Hause...
Zakładamy oczywiście przypadek najeźdźcy germańskiego, który Ordnung ma we krwi i nie ośmieli się kwestionować zasad ruchu drogowego, nawet jak jedzie czołgiem.
Najeźdźca ze wschodu i tak ma znaki drogowe w poważaniu.