Rozwiązaniem, jak zwykle nie idealnym, ale sprawdzającym się w sytuacjach o których pisałeś, są dwa obiektywy. Jeden jakiś uniwersalny, ja mam bodajże 18-200 i drugi 70-300. Oczywiście z jasnością standardową, żeby nie płacić pieniędzy z Twojego przykładu. Minusem jest wymiana obiektywów, ale na to rady nie ma.
Choć ostatnio czytałem, że tamron lub sigma wypuściła obiektyw 18 (lub dwadzieścia kilka) - 300. Spotkał się już z wieloma nieprzychylnymi uwagami "fachowców" i spokojnym przyjęciem przez innych. Jak zwykle kwestia rozbija się o to, co kto czego poszukuje.
A można jeszcze takie cóś jak Panasonic Lumix DMC-TZ80 z ogniskową 24-720 i rzeczywiście zdjęcia wychodzą całkiem całkiem. Moja małżonka czym podobnym się bawi i komuś zawsze wyjdzie fajne zdjęcie. Choć masz racje, że robi za dużo...