Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Przerażająca Tfurczość Własna => Podforumeczko Stefana Bolcmana - Re-reaktywacja => Wątek zaczęty przez: Stefan w 11 Maja 2011, 14:01:28
-
Z tego co się (nieoficjalnie) dowiadujemy MEN zamierza wprowadzić weryfikację matur odpowiednio po 10, 15, 20 oraz 30 latach od zdania egzaminu.
Nie poddanie się weryfikacji lub niezdanie powtórzonego egzaminu skutkowało będzie odebraniem dyplomów i tytułów uzyskanych po maturze i/lub karą grzywny.
Ma to podnieść poziom wykształcenia i/lub ortografii w naszym kraju
Prezydent zapowiedział, że potpisze.
A-men
-
Jeżeli ostatnia weryfikacja będzie miała miejsce po 30 latach, to znaczy, że premier i prezydent nie bedą nią objęci. Sądząc po przedwczorajszych urodzinach Stefka, on również nie - Gustlik Szczęściarz.
-
Jeżeli ostatnia weryfikacja będzie miała miejsce po 30 latach, to znaczy, że premier i prezydent nie bedą nią objęci. Sądząc po przedwczorajszych urodzinach Stefka, on również nie - Gustlik Szczęściarz.
Szczęściarz to był Antonii, ale kto to teraz pamięta...
-
Jeżeli ostatnia weryfikacja będzie miała miejsce po 30 latach, to znaczy, że premier i prezydent nie bedą nią objęci. Sądząc po przedwczorajszych urodzinach Stefka, on również nie - Gustlik Szczęściarz.
Szczęściarz to był Antonii, ale kto to teraz pamięta...
Antoni Padewski - poniekąd mój wspólnik.
-
Prof. dr hab. M. Środowa uroczyście otworzyła seminarium naukowe na temat:
„Gwałcić czy być gwałconym – moralne, społeczne i etyczne aspekty równouprawienia”.
Gośćmi honorowymi seminarium będą (m.in.) Woody Alen, R. Polański, Stefan Niesiołowski, Bill Clinton oraz (na specjalne zaproszenie) były prezydent miasta Olsztyn.
Po części teoretycznej przewidziana jest część praktyczna, a także przerwa na ciasteczka, papierosa i cygara.
Całość ma transmitować Eurosport 2 (w paśmie niekodowanym).
-
I to się nazywa rzemiosło! A czy będą jakieś panie (Środy nie liczę)? Niekoniecznie zaraz Levinsky. Pani Środa mogłaby z nimi zgłębić temat gwałcianych parytetów... Możnaby także przeprowadzić spotkania terapeutyczne ze skazanymi za gwałt w ramach cyklu "Leczenie kompleksu gwałciciela w społeczeństwie nietolerancyjnym".
-
Prof. dr hab. M. Środowa
Środyna albo Środanka (jeśli to panieńskie), patrz: dzisiejszy wykład pani Kłosiński.
-
A Leppera zaprosili jako eksperta? Z wykładem "Czy można zgwałcić prostytutkę?" oczywiście.
-
A Leppera zaprosili jako eksperta? Z wykładem "Czy można zgwałcić prostytutkę?" oczywiście.
Słusznie! Nie zapomnijmy także o Anecie K., która nie zdecydowała jeszcze czy aby nie została zgwałcona. Dobrze, że ustaliła, że nie gwałciła.
-
Ćwiartka kurczaka to mniej niż pół – pod takim tytułem odbył się w auli głównej UW wykład inauguracyjny, który wygłosił docent Jerzy Jurasz, znany i ceniony ekonomista z uniwersytetu w Bombaju.
Wykład wygłoszony był dla studentów pierwszego roku, oraz nauczycieli geografii w liceach mechanicznych.
Po wykładzie odbyła się dyskusja panelowa, podczas której dyskutowano o problemach ekonomicznych otaczającego nas świata oraz o planach podboju kosmosu.
Wykładu nie zaszczycili ani premier ani prezydent, ponieważ mieli pranie.
Ale za to w niedzielę…
-
Już wkrótce wykład na temat: czy dwie ćwiartki to więcej niż pół?
-
To ten znany ekonomista, co to już prawie jest premierem? Bo nie kojarzę człowieka?
-
To ten znany ekonomista, co to już prawie jest premierem? Bo nie kojarzę człowieka?
Bo on bardziej socjolog niż znany ekonomista.
-
praca zespołowa to praca zespołowa rozumiana jako praca zespołowa
silniejsze koło napędowe do dalszych kroków
zespół ma traktować rodzica jak członka
jak jest pies, to jest buda
Dżizas, jak ta baba p<ev>doli 0>[
-
trzeba mu wydłużyć długość czasu
gdyby ktoś miał dziecko służbowe...
S:)
-
Dziecko służbowe? A co z nim po pracy? Nie można używać do robót domowych?
-
Służbowe w odróżnieniu od prywatne, zdaje się... Nie wiem, kobieta potrafiła każdą rzecz zagmatwać do stopnia niesłychanego ;)
Ale po wyjściu na świeże powietrze olśniło mnie w sprawie traktowania rodzica jak członka. Trzeba go pogłaskać, to on w tedy urośnie. Z dumy, oczywiście.
-
Służbowe w odróżnieniu od prywatne, zdaje się... Nie wiem, kobieta potrafiła każdą rzecz zagmatwać do stopnia niesłychanego ;)
Ale po wyjściu na świeże powietrze olśniło mnie w sprawie traktowania rodzica jak członka. Trzeba go pogłaskać, to on w tedy urośnie. Z dumy, oczywiście.
albo już nic, po 22 jest
-
Jak to się niektórym wszystko kojarzy... ::)
-
Akurat tutaj, ale cóż. Też może być:
Właśnie zauważyłem, że Stefanowi za dwa posty wybije równe 15 000!
Z tego powodu ankieta:
1. Stefanowi należą się kwiaty i gromkie "Sto lat, sto lat" w wykonaniu aktorów z filmu "Rejs".
2. Stefan powinien postawić, zapakować i przesłać wszystkim:
2a) którzy na forum mają więcej niż 100 postów,
2b) którzy na forum mają więcej niż 1000 postów,
2c) którzy na forum mają więcej niż 10000 postów,
2d) którzy na forum mają więcej niż 100000 postów,
2e) których suszy.
3. Należy ustanowić nowy wzorzec forowicza, którego jednostką byłby 1 steff = 10000 postów.
4. Należy iść spać i poczekać, aż za pół roku Stefan dobije do 100 000 postów i dopiero wtedy zająć się sprawą na poważnie.
5. Wpisujcie miasta, które będą gratulować Stefanowi dobicia 15 000 posłów*
* wiem, powinno być postów, ale czy tak nie wygląda ładniej?
-
No i wsadził mnie do dupy. Muszę teraz (wzorem anarchistów) kasować swoje stare posty by nie przekroczyć masy krytycznej i/lub nic nie pisać.
-
Najstraszniejsze, że przy okazji kasowania będziesz musiał te stare posty czytać ;D
A może skup się na postach jednowyrazowych - to mniej rozprasza.
-
Znalazłem taki z trzema kropkami, liczy się?
-
Jeśli sa te 4 litery co trzeba - to liczy się.
-
Akurat tutaj, ale cóż. Też może być:
Właśnie zauważyłem, że Stefanowi za dwa posty wybije równe 15 000!
Z tego powodu ankieta:
...
Najstraszniejsze, że przy okazji kasowania będziesz musiał te stare posty czytać ;D
To może jeszcze konkurs na czytanie postów Stefana - dla zwycięzcy - terapia szokowa, czyli spotkanie z autorem na zlocie, leczy niezawodnie.
-
5. Wpisujcie miasta, które będą gratulować Stefanowi dobicia 15 000 posłów*
Moje miasto już gratuluje Stefanowi dobicia co najmniej 15 posłów.
3. Należy ustanowić nowy wzorzec forowicza (...)
Trzeba by ustalić, co takiego winien forować forowicz i na jakim forze.
-
3. Należy ustanowić nowy wzorzec forowicza (...)
Trzeba by ustalić, co takiego winien forować forowicz i na jakim forze.
Mnie wystarczy, jak forowicz Stefan będzie forował nasze forum...
-
Najstraszniejsze, że przy okazji kasowania będziesz musiał te stare posty czytać ;D
To może jeszcze konkurs na czytanie postów Stefana - dla zwycięzcy - terapia szokowa, czyli spotkanie z autorem na zlocie, leczy niezawodnie.
Ba! Ale z czego leczy? Z migreny, korzonków czy z miłości? Bo to nie ze wszystkiego chciałbym się od razu wyleczyć...
-
Ok, jestem brzydki.
Prawie tak samo jak wy.
Ale to nie powód by straszyć mną dzieci!
-
Oj tam... wolałbyś być przyrównanym do pijawki? Podobno bardzo dobrze leczą ;D
-
Tam pijawki... To przecież konkretna medycyna!
Jak ktoś wspomina o takich rzeczach to zaraz mi się przypomina początek chyba ksiażki Kapuścińskiego "Podróże z Herodotem", w której wspominał czasy swoich studiów. Lata powojenne, na studia dostawało się z punktami za pochodzenie. Z jednej jego strony siedział gość, który opowiadał, że w domu mają kawałek zepsutej kiełbasy, który w razie choroby podaje się dziecku do possania...
P.S.
Stefan broni się! Ot, galicyjska dusza! Kasował będzie a nie postawi!
-
Ok, jestem brzydki.
Tak to sobie tłumacz (choć co Ci pozostaje jeśli nie całkiem pamiętasz zlot). >:D
-
Tam pijawki... To przecież konkretna medycyna!
(...)w domu mają kawałek zepsutej kiełbasy, który w razie choroby podaje się dziecku do possania...
Rozumiem, że w przypadku choroby tej kiełbasy? A dziecko pełniło rolę leczniczej pijawki?
-
Tak to sobie tłumacz (choć co Ci pozostaje jeśli nie całkiem pamiętasz zlot). >:D
Zrobiłem ci jakąś krzywdę?
Tak cię to boli? Mogłeś pić.
Zazdrość? Nie wiem czemu jestem ostatnio obiektem permanentnych ataków tego typa.
Zapewniam w związku z tym, że to było nasze ostatnie spotkanie, i więcej oglądał mnie nie będziesz.
Szczęśliwy?
A teraz skasuj się grzecznie i odmaszeruj.
Ali dopiął swego.
To jest piata, najłagodniejsza wersja odpowiedzi.
Żegnajcie (no bo nie do zobaczenia).
I oby pod przewodnictwem światłości z Katowic forum błąkało się po otchłani wiernych lemingów.
Koniec
03.12.2012 10:39 post nr 15000.
-
Jak to się niektórym wszystko kojarzy... ::)
Z dzieckiem.
-
Koniec
03.12.2012 10:39 post nr 15000.
Znowu Stefan ściemnia z datami - w grudniu to będzie koniec świata!
-
Zazdrość? Nie wiem czemu jestem ostatnio obiektem permanentnych ataków tego typa.
Teraz na poważnie - to się nazywa "trudna miłość" 8)
-
Kochani, ochłonąłem, mogę pisać.
Naprawdę jestem zaskoczony stylem prowokacji? ataku? ze strony niezarejestrowanych uczestników forum. Nie napiszę gości, bo gość to komplement.
To, z kim i gdzie piję naprawdę nie powinno być przedmiotem dyskusji w tym, ani w żadnym innym wątku.
A już na pewno po takim czasie.
Biorę odpowiedzialność za swoje zachowanie (w tym i za swoje picie), abstynenci tego widać nie rozumieją.
Piłem za swoje i Bruxy, Tonego, Cezariana, Jazskiego, ale nie za środki niezarejestrowanych uczestników forum, a więc tego typu uwagi są przynajmniej niegrzeczne.
Świadczą raczej o bezsilności i szukaniu dziury w całym, oraz do anarchistycznej chęci podzielenia i zniszczenia forum jako takiego, gdzie możemy się nie zgadzać, ale staramy się szanować, a inwektywy ad personam są wyjątkami.
I szczerze, odechciewa mi się z nimi użerania.
Proszę, przedstawcie mi merytoryczne zarzuty, a ja się do nich odniosę. No ale na Boga, niech to nie będą uwagi typu aleś się schlał na zlocie. Bo to ani merytoryczne, ani grzeczne.
Ciekawostką jest, że nie ja jeden piłem, aczkolwiek nowozawiązany sojusz jak widać dziwną relatywność pamięci.
A poza tym było to 3 miesiące temu, skąd pomył by do tego teraz wracać?
Rozpisuje się na tym, ponieważ nie jestem dumny ze swojego zachowania, no ale wydaje mi się, że z zainteresowanymi sprawę wyjaśniłem już dawno.
A odnośnie zarzutów hermetyzowania - to czy naprawdę zależy nam na wysypie trolli z postami czy macie odcinki poszepszyńskich?
Kto będzie chciał się przebić, ten się przebije, są dowody.
jazzski - przebiłeś się?
Nie róbmy z tego forum onetu. Czy ktoś płaci nam za reklamy?
Jeżeli chodzi o pieniądze, to mogę się dorzucać do utrzymania forum (nie traktujcie wszystkiego co piszę poważnie ;).
Teraz poważnie - jeżeli uważacie, że szkodzę forum, to oczywiście ustąpię. Ale proszę naprawdę o merytoryczned wypowiedzi.
Post w dalszym ciągu nr 1500 (się na więcej nie zapowiada)
Edit:
Pisałem pod destrukcyjnym wpływem:
-
Co do wypowiedzi Stefana, to:
1. Temat zlotu - nie wypowiadam się. Nie daltego, że przyjmuję zaprezentowaną przez WSz autora opcję widzenia,
... że nie ja jeden piłem...
. Już ja (my, wy oni) pamiętam (-amy, -acie, -ają), że tylko jeden (jedna) pił (ła). Nie wypowiadam się, bo w zasadzie o czym tu gadać?
2. Temat nowych uczestników - omawiany już wiele razy. Przyczyn jest kilka, a pewna hermetyczność forum również do nich należy. Od razu mówię, że jestem za umiarkowaną hermetycznością, jednak jest różnica pomiędzy takim obostrzeniem, a porównaniem do forum onetu i troli. Innymi słowy, każdy z nowych powinien mieć szansę i pewien okres nowicjatu. Albo się przyzwyczai i będzie pisał, albo nie. Osoby pytające o odcinki poszepszyńskich są już dawno załatwiane w sposób opracowany i klarowny. Z drugiej strony nie można komukolwiek wytykać po 10 postach, że nie tak postawił kropkę lub przecinek, zwłaszcza, jak sami o wygląd naszych postów dbamy średnio. Każdy z nas ma różną wizję na sposób komunikacji forumowej, jedego wkurza to, drugiego tamto. Jednak, w moim przekananiu, bezwględnym wymogiem - przynajmniej do nowych forumowiczów, nie obeznanych jeszcze z naszym charakternym charakterem - powinno byc aluzyjne, przewrotne zwrócenie uwagi, a nie ... Druga wersja to informacja na priva.
3. Kto wstawił mojego wczorajszego posta w środek dzisiejszej dyskusji?
-
Zaczynam żałować że poleciałem na Olimpiadę zamiast pojechać na zlot.Miałbym o czym teraz pisać. S:)
-
Zaczynam żałować że poleciałem na Olimpiadę zamiast pojechać na zlot.Miałbym o czym teraz pisać. S:)
Przecież pisałem, że Steff ma rację, po co pisać o zlocie? Pisz o Olimpiadzie. Chętnie posłucham o tych bezeceństwach, które jak zwykle wyprawiałeś w wiosce olimpijskiej i na ulicach Londynu nurzając się w strugach lejącego się wszędzie karmi. To podobno przez Twoje dzikie imprezy wielu uczestników IO na skutek odniesionych urazów mogło od razu usyskać kwalifikacjie i wystąpić w paraolimpiadzie?
-
To może napiszę książkę "Moje Igrzyska"?Tylko kto oprócz Was to przeczyta?Za honorarium to nawet karmi nie kupię że o boczku* nie wspomnę.
*przyleci w piątek
-
Boczek! Rządzi!
A co było na zlocie? Ominęło mnie coś?
-
Boczek! Rządzi!
A co było na zlocie? Ominęło mnie coś?
Ja byłem. Na drugie pytanie, jako tendencyjne nie będę odpowiadał.
-
Ok, w kwestii przecinków moja wina.
No ale cóż, jak się pracowało przez 3 lata jako korektor, to trudno się odzwyczaić.
Moja wina, bardzo wielka. Zrozumiałem.
Ustalone, przecinki, ortografię, gramatykę olewamy. I nie będziemy wymagać zaświadczeń.
What next?
-
Ok, w kwestii przecinków moja wina.
No ale cóż, jak się pracowało przez 3 lata jako korektor, to trudno się odzwyczaić.
Moja wina, bardzo wielka. Zrozumiałem.
Ustalone, przecinki, ortografię, gramatykę olewamy. I nie będziemy wymagać zaświadczeń.
What next?
Jak to? Sto lat, sto lat nowych postów!
%01%
I na nic zdadzą się Twe matactwa z postami i nickiem.
-
0:v:0
-
%01%
Oj, ta emotikona to chyba dziś nie bardzo na miejscu. S:)
-
%01%
Oj, ta emotikona to chyba dziś nie bardzo na miejscu. S:)
Dlaczego?
-
%01%
Oj, ta emotikona to chyba dziś nie bardzo na miejscu. S:)
Dlaczego?
;)
-
Bo Fasiolowi od samego patrzenia ślinka cieknie?
-
Bo Fasiolowi od samego patrzenia ślinka cieknie?
Chciałby sobie popuścić roz-karmi-one wodze fantazji?
-
Ja mu sie nie dziwię - każdy by wolał być na zlocie niż na olimpiadzie ;)
-
Ja mu sie nie dziwię - każdy by wolał być na zlocie niż na olimpiadzie ;)
A z Londynu to i mało kto był...
-
Ba, nawet i z Lądka nikogo.
-
Naprawdę jestem zaskoczony stylem prowokacji? ataku? ze strony niezarejestrowanych uczestników forum. Nie napiszę gości, bo gość to komplement.
No jak to? Przecież to tylko ja Cię tak bezpardonowo atakuję, co w tym zaskakującego?
Biorę odpowiedzialność za swoje zachowanie (w tym i za swoje picie),
Właśnie o zachowanie chodzi, nie picie. Jak myślisz? Co bardziej przeszkadza w komunikacji? Czyjeś "..", niezarejestrowanie itp czy "Czy mogę coś powiedzieć?" w jedynym czasie, w którym była szansa coś omówić. I porównaj jeszcze właśnie "style ataków" w obu przypadkach.
Ale generalnie to nie wiem co Cię tak wkurza. Wpisy jednego użytkownika? Jego ataki ad personam, odgrzebywanie starych spraw? No przecież prawdziwa cnota obroni się sama. Rozgarnięty czytelnik widzi całość i może sam ocenić sytuację. No chyba, że leming ale takich tu pono nie chcemy.
Celem takich wpisów jak dzisiejsze (zainspirowane pytaniem jazzskiego), a także tych towarzyszących pojawianiu się nowych jest niekoniecznie przeczytanie ich przez najaktywniejszych użytkowników bo w zmianę wielu z nich nie wierzę (właściwie to się powinienem zastanowić jaki był ukryty cel zadania tego pytania przez jazzskiego ale lubię złośliwie odpowiadać na pytania retoryczne) ale pokazanie niejednomyślności forum tym nowym użytkownikom.
-
No bo jak nowy użytkownik pyta, to trzeba mu odpowiedzieć, bo inaczej się zniechęci... ::)
-
Naukowcy z Bierutowic opracowali technologię samoodśnieżającego się śniegu.
- Nasza technologia powoduje, że śnieg nie dolatuje na ziemię, tylko sublimuje w powietrzu - mówi doc. dr hab. Jan Barbara Pieniawka - co powoduje, że na ziemię nic nie dochodzi. Ani płatek.
Rewolucyjna technologia była testowana całe lato - no fakt, w lecie w tym roku w okolicach Łodzi nie spadła ani jedna drobina śniegu.
- Doszliśmy ze swoją technologia już do temperatury plus 20C - dodaje główny technolog inż. Jerzy Jan Jacek Posuchowski - niestety z powodu awarii sprzętu oraz braku środków, prace na okres zimowy zmuszeni jesteśmy przerwać. Do pracy wrócimy w maju - zapewnia inżynier.
Technologią już zainteresowała się firma Apple (c).
Nic, tylko się cieszyć.
-
To ślepe ścieżki. Górale dawno wymyślili sposób na to, żeby śnieg nie zalegał. Czerpali pomysły z gór i zauważyli, że z pochyłego śnieg sam spada i tak powstały spadziste dachy. Wystarczy zastosować odpowiednio spadziste drogi i po problemie.
-
I co ma z tym zrobić Apple? Spadziste komórki? To będzie hit! Fani na pewni się rzucą do kupowania!
-
To ślepe ścieżki. Górale dawno wymyślili sposób na to, żeby śnieg nie zalegał. Czerpali pomysły z gór i zauważyli, że z pochyłego śnieg sam spada i tak powstały spadziste dachy. Wystarczy zastosować odpowiednio spadziste drogi i po problemie.
Ty wiesz, ile by kosztowało położenie dachu na każdej drodze?!
-
Najtaniej by chyba wyszło lepikiem pociągnąć...
-
Są także płaskie dachy, z których śnieg spada razem z dachem.
-
MEN (cokolwiek oznacza ten skrót) ogłosiło, że obowiązkiem szkolnym chce objąć także nasze nienarodzone, zaraz po badaniach prenatalnych, które będą obowiązkowe.
Nie rozwiązana została jeszcze kwestia uczennic gimnazjum, które będą w ciąży, ale zostanie to dopracowane podczas roku szkolnego.
-
Powstaje także pytanie, kto będzie zwracał środki wydatkowane na edukację prenatalną w sytuacji legalnej aborcji ucznia. Kluby parlamentarne Palikota i SLD wnioskują, aby w tym wypadku koszty te pokrył Skarb Państwa.
-
Nasza ukochana KE zamiaruje wprowadzić parytet piszących z napędem na tylnią/* jak i przednią oś, czyli tłumacząc na angielski - w klasach ma być po równo lewo i praworęcznych.
/* Może ktoś mnie oświeci, co się guglu nie podoba w tym wyrazie?
-
Jako leworęczny piszący, także na klawiaturze, prawą ręką uważam, że to skandal.
-
A ambidekstrów się profilaktycznie rozstrzela?
tylnią/*
/* Może ktoś mnie oświeci, co się guglu nie podoba w tym wyrazie?
i
-
A ambidekstrów się profilaktycznie rozstrzela?
tylnią/*
/* Może ktoś mnie oświeci, co się guglu nie podoba w tym wyrazie?
i
O <ev> ale czad.
Gógł mnie zmógł.
Coraz więcej pomroczności. Idę się upić. A nie, już byłem. No to co robić???
-
Wytrzeźwieć? Mówię tak, choć sam bym się napił.
-
Naukowcy z uniwersytetu w Pekinie (przeciwieństwie do swych hawrardzkich kolegów, którzy wynaleźli nanopory), wynaleźli:
nanoskarpety,
nanopodkoszule,
nanorzodkiewki,
nanoseler.
-
Naukowcy ze Specjalnego Wydziału w Pułtusku nie chcieli być gorsi i wynaleźli nanogacie. W szafie u dziekana.
-
Naukowcy ze Specjalnego Wydziału w Pułtusku
A nie z Bierutowic?
-
Nie. Z Gaci.
-
1 kwietnia 2013 roku zmarł wynalazca eliksiru nieśmiertelności.
-
1 kwietnia 2013 roku zmarł wynalazca eliksiru nieśmiertelności.
Takie są skutki nie testowania wynalazków na sobie. Wśród budowniczych mostów nie do pomyślenia!
-
Nie wiem czy już o tym pisałem, ale największym (i być może najstarszym) drzewem na świecie nie jest gigantyczna sekwoja. W zasadzie największe drzewo na świecie jest wysokie, za to jest go tak wiele, że jest go cały las.
-
No jak to? Przecież to tylko ja Cię tak bezpardonowo atakuję, co w tym zaskakującego?
Pamiętam jak w niezapomnianym roku 1939 gdy wróg miał nad nami wszelką przewagę dowództwo by podnieść nasze morale urządziło sobie w kantynie oficerskiej, bal tematyczny na którym użyto igieł naszych kompasów jako eleganckie wykałaczki do zakąsek, co doprowadziło później do licznych nieporozumień geograficznych. Jedno z nich przytrafiło się mnie oraz mojemu przyjacielowi Osteoporozie, kiedy po trzech dniach kluczenia po lesie dotarliśmy do umocnień wroga postanowiliśmy je zaatakować. Niestety już po wyważeniu granatami pierwszych drzwi okazało się, że jest to nasz budynek administracyjny. Zdążyliśmy tylko rzucić zamiast okrzyku rannego elektryka (które mogło nas zdenuncjować) krótkie "pardon" i uciekliśmy, to jest śmiało zaszarżowaliśmy w przeciwnym kierunku zdobywając stawiające zaciekły opór wrogowi Gliwice.
Moje pytanie zatem brzmi: czy można powiedzieć, że był to pardonowy atak?
-
Pardonowy atak? Ktoś prosił o pardon, czy po prostu Wy nie dawaliście nikomu pardonu?
-
- Dzieci pójdą do szkoły od szóstego roku życia czy to się komuś podoba czy nie - powiedziała Krystyna Szumilas, minister od szkół - szkoła nie jest dla wygody rodziców czy uczniów, tylko po to, by nauczyciele mieli gdzie pracować - wyjaśniła.
Priorytetem rządu jest tworzenie nowych miejsc pracy, a przynajmniej nie tracenie obecnych - wyjaśniła minister.
Na pytanie o miejsca pracy nauczycieli przedszkolnych minister odpowiedziała, ze to nie jest sprawa jej ministerstwa.
-
Minister dodała, że najefektywniej będzie zatrudnić w nowopowstających oddziałach nauczycieli z liceów, do których dociera właśnie niż demograficzny i reforma (ponieważ nieszczęścia zwykle chadzają parami).
Dzięki temu ruchowi jednocześnie uniknie się zwiększenia bezrobocia i podniesie poziom nauczania w klasie pierwszej o co najmniej trzy etapy. Docelowo idące do szkoły sześciolatki będą mogły zdawać maturę już w klasie trzeciej szkoły podstawowej. Przyniesie to realne oszczędności, a nawet potencjalne zyski z wynajmu sal lub sprzedaży cegły porozbiórkowej. Oczekiwane jest również podniesienie średnich wyników i zdawalności matury, ponieważ jak wiadomo im umysł młodszy, tym chłonniejszy.
-
Właśnie się dowiedziałam z tak zwanego wiodącego portalu, że moje 20 godzin tablicowych równa się piętnaście zegarowych.
Akurat mam większe zmartwienia, inaczej chyba bym się wkurzyła.
-
Minister dodała, że najefektywniej będzie zatrudnić w nowopowstających oddziałach nauczycieli z liceów, do których dociera właśnie niż demograficzny i reforma (ponieważ nieszczęścia zwykle chadzają parami).
Rozważany jest także alternatywny pomysł - wysłania do liceów sześciolatków. Program jest niemal identyczny, jak w pierwszej klasie, nikt nie powinien mieć problemów, dodała minister.
-
W przszłym roku do szkół pójdą 6-latki, następnie, 5-latki, by po dekadzie obowiązkiem nauczania objąć kobiety (i ojców) w ciąży - powiedziała minister Szumilas.
-
Premier zapewnił, że wraz z minister Szumilas zignorował wszystkie postulaty i niepokoje rodziców i jest otwarty na następne, które będzie ignorował równie starannie.
-
Premier zapewnił, że wraz z minister Szumilas zignorował wszystkie postulaty i niepokoje rodziców i jest otwarty na następne, które będzie ignorował równie starannie.
Ignorantia vox populi no nocet, zakończył premier.
-
Ignorantia vox populi no nocet, zakończył premier.
Przecież to nie tego premiera poznaje się po tym jak kończy...
-
Przebudzony ze snu Frankenstein, wróć, teraz już W. Cz. Frankenstein czyli Roman Gie wypowiedział się na temat referendum w sprawie obniżenia wieku szkolnego.
- Sprawa jest prosta jak równanie Schrödingera - powiedział - osoby które podpisały się za referendum "umią" pisać, a więc ich obowiązek szkolny nie dotyczy. Głosy więc z definicji są nie ważne - zakończył bardzo zadowolony z siebie adwokat i poszedł z supernanią do parku na mrożone kasztany w occie.
Minister Szumilas (jak sama nazwa wskazuje) poszła do lasu uczyć qqłki qltury.
-
Szumią szumią drzewa, trzeba czy nie trzeba, zanuciła w lesie p. Szumilas.
-
Właśnie z obowiązku fotoreporterskiego dokumentowałam szkolny koncert patriotyczny. Z klimatu i treści trudno się było zorientować, czy świętowaliśmy odzyskanie niepodległości, czy jej utratę, ale wskazałabym po ogólnym wrażeniu, że raczej to drugie.
Proszę o odnotowanie, że jednakowoż byłam grzeczna i jak zapodali Orła Cień to rechotałam tylko wewnętrznie, mimo, że narzucał mnie się komisarz Ryba.
Z klimatem konweniowało też oświetlenie, skutecznie chroniące dane niejawne uczestników. Nie wiem co wyjdzie na zdjęciach, pewnie głównie tak modny ostatnio patriotyzm bez twarzy.
Na koniec rozdano gościom żyletki... wróć, białe papierowe gołąbki, a goście ze szczebla zrewanżowali się staropolskimi marsami i snickersami dla młodych artystów.
Idę się urżnąć na smutno.
Przeżyyyyyjjjj too saaaam... 0>[
-
A będzie coś może o Powstaniu Listopadowym? Już wkrótce rocznica? Pytam, bo w średniej szkole 3 razy przygotowywaliśmy akademię z tej okazji.
-
Ja wiem, że u nas do sesji jeszcze daleko, ale za wodą już cierpią...
Może Ali za czas jakiś wywiesi studentom wygrzebaną z Zupy podobiznę ich patrona:
(http://asset-6.soup.io/asset/6273/4757_65d8_480.png)
Niejaki Wodolejus, w towarzystwie Muz, Kofeiny i Autokorekty.
(w oryginale: Bulshitticus, Caffeine i Thesaura)
Szczególnie podoba mi się chiton patrona stylizowany na wyciągnięty podkoszulek i przedwczorajsze gacie.
-
Ależ ty potrafisz rozpoznać przedwczorajsze gacie...
-
Nie no, domniemywam. Bo w czymże mógłby paradować o drugiej nad ranem niedogolony student? Mieszkało się w akademiku, to mam niejakie doświadczenie w materii. W brodziku pomieszkiwał żółw (na szczęście krótko, do czasu nabycia akwarium), a zakup pralki był wydarzeniem, które opijano jeszcze w kolejnym semestrze. A dokonany został, bo kolega po sąsiedzku został sprowadzony na uczciwą drogę poprzez zaobrączkowanie ::)
-
Liczba Pi skończona?
Do niebywałego odkrycia doszli uczniowie ostatnie j klasy Pierwszego Gimnazjum w Lesku. Odkryli bowiem, że liczba Pi (fundament nowożytnej matematyki), uważana dotychczas za niewymierną, okazała się całkowicie wymierną. Ma co prawda 30 tysięcy miejsc po przecinku, ale wymierna i skończona. Stawia to pod znakiem zapytania całą dotychczasową matematykę, inżynierię oraz przeglądy prasy (hydraulicznej).
Producenci pojazdów kołowych zapowiedzieli znaczne podwyżki, a prezydent zapowiedział, że od dziś przestanie uzywać liczby Pi.
-
Pi... Któż cię nie zna? Chyba każde pacholę...
Pi... Dolę twoją, marną dolę...
Przekreślił gimnazjalista...
Pi... Jesteś już policzona...
Pi... Jesteś już skończona...
Wymierna, a przez to mierna...
-
Janek??? Nieee, to zbyt egzystencjalne...
-
Ali egzystencjalista?
A podobno wymierność liczby Pi potwierdził także pewien egzorcysta.