Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Miejsce dla trolli => Wątek zaczęty przez: Bruxa w 13 Lutego 2015, 07:33:53
-
Dobra, będzie tego. Ulewa nam się od tych reklam, to naturalna reakcja.
To niech się tu ulewa, a nie znienacka po różnych watkach.
W radiu przynajmniej uprzedzają, że będą śmiecić.
No to żeby nie było pustych przelotów, zacznę świątecznie.
Pewna sieć sklepów na eL namawia, żeby kupić swojej wybrance trzynaście róż. To chyba z okazji dzisiejszego dnia, bo w przypadku takim, jak jutrzejszy, to w okolicach tego rzędu wielkości standardowo wręcza się tuzin. No ale Ziutek z Marketingu i Promocji pamiętał, że nie wolno parzyście, bo to pecha przynosi i zwiastuje nieszczęście, czy cóś. Zupełnie inaczej, niż trzynaście 0>[
Swoją drogą, rozczulają mnie wszelkie reklamy: Kup swojej lubej najtańsze czekoladki na rynku! A my już wszędzie roztrąbimy, jak nisko ją sobie cenisz. Co do grosza ;D
-
Ale* jedna róża to też nieparzyście?
*/ tak się upewniam, czy to nie jest jedynie męski punkt widzenia...
-
Jak ostatni raz sprawdzałam, to jedynka była liczbą nieparzystą (choć paradoksalnie nie pierwszą).
A, już wiem, czemu trzynaście. To na wzór "baker's dozen", czyli piekarskiego tuzina, w który wchodzi 13 bułeczek. Nie z powodu, że piekarze z natury są wyjątkowo hojni, tylko z powodu, że trzynaście pasuje na blachę, a dwanaście nie.
(http://www.theuntz.com/media/member/4/2/6/42654/bakers-dozen-presents_raw.jpg)
Ale to by pasowało, gdyby namawiali do kupienia ukochanej 13 pączków... Ha, genialne combo, fetujące wszystkie trzy okazje na raz!
edit: a jak już mamy ten kwiaciarski tuzin, to dajemy dwanaście żonie, a jedna nam zostaje dla kochanki (albo odwrotnie) >:D
-
A o so chodzi?
Tak końkretnie?
-
O to, że marketing dba, żebyś do Krosna jutro nie jechał z pustymi rękami.
-
Stef, weź 13 Pereł. 12 będzie dla ciebie, a jedna dla... no już ty najlepiej wiesz dla kogo ;)
-
Tak to nie działa. Z Perłami jest równouprawnienie :(
-
14-go jest równouprawnienie? Nie sądzę ;)
-
No niestety nie ma.
I my musimy znosić ten cały różowy kisiel...
-
Ale co jest 14???
-
Ale co jest 14???
Sobota. No z kalendarza Kolega nie umie korzystać...
-
Bo w tym roku pewnie nie dowieźli kota Simona ;)
I kolega reklam nie umie słuchać - toć od tygodnia jakiś gość na antenie tynki wali...
-
I kolega reklam nie umie słuchać - toć od tygodnia jakiś gość na antenie tynki wali...
I do tego... chyba odwrotnie ;)
-
Podobno dobra okazja, żeby zaspamować kogoś okolicznościową kartką. Na przykład taką:
(http://asset-e.soup.io/asset/9960/2178_ed0a_520.jpeg)
-
Ale co jest 14???
Sobota. No z kalendarza Kolega nie umie korzystać...
No. Właśnie.
(http://asset-b.soup.io/asset/9923/1736_b4b9.gif)
-
Jedyna wada soboty (i nie ma ta wypowiedź nic wspólnego z antysemityzmem), to fakt, ze po niej od razu i do tego niespodziewanie następuje niedziela.
-
Ale co jest 14???
Sobota. No z kalendarza Kolega nie umie korzystać...
Aha... poteflon ze mnie?
-
Ale co jest 14???
Sobota. No z kalendarza Kolega nie umie korzystać...
Aha... poteflon ze mnie?
Więcej optymizmu!
-
Aha... poteflon ze mnie?
Więcej optymizmu!
Czyli - poteflon do potęgi? ;)
-
Aha... poteflon ze mnie?
Więcej optymizmu!
Czyli - poteflon do potęgi? ;)
A może nie poteflon, tylko przedteflon, albo już teflon?
-
Jedne linie lotnicze promują się ostatnio takim sloganem:
Oderwij się od rzeczywistości.
Obudź się jutro w zupełnie innym miejscu!
Taaak... Linie są arabskie, więc to tłumaczy, dlaczego nie mieli natychmiastowych skojarzeń z taką destynacją: klik (http://warszawa.dlastudenta.pl/informator/firma/Izba_Wytrzezwien,30973,Kontakt.html)
S:)
-
Coś jest na rzeczy, podobno alkohol mają do oporu?
-
W Izbie???
-
W Izbie???
Nie w izbie, a w linii, to znaczy w liniach. Nie pamiętam tylko, czy świadectwo chrztu jest wymagane.
-
O matko...
Właśnie usłyszałam: świeży trup dwadzieścia procent taniej hahaha
-
A świeży to jak długo?
-
A jaką wykładnię mają właściwe organa?
-
A jaką wykładnię mają właściwe organa?
To może być ciekawe, bo różne organy w różnym czasie od śmierci podlegają rozkładowi, czyli patrząc z przeciwnym zwrotem, później tracą świeżość.
-
Chciałam oświadczyć, że reklama z panią, co to ciągle sprząta, bo nie może utrzymać, to to jest szczyt taktu i subtelności w porównaniu z tym czymś, co właśnie miało być chyba Bogusiem Lindą. Panowie pozwolą, że sobie tu ulżę?
3210
-
Na szczęście nie słyszałem i udało mi się zjeść kanapke bez szwanku...
Btw - przez lata całe zachodziłem do kerfura, aż tu nagle nachalna reklama skorygowała, że jeśli już to do karfura - no i faktycznie, chyba mają rację, bo to nie o opiekę nad klientem im chodzi lecz o targ i samochody! Reklama kształci 8)
-
Chciałam oświadczyć, że reklama z panią, co to ciągle sprząta, bo nie może utrzymać, to to jest szczyt taktu i subtelności w porównaniu z tym czymś, co właśnie miało być chyba Bogusiem Lindą. Panowie pozwolą, że sobie tu ulżę?
3210
Już trzy lata o tym mówię!
-
O prostacie? Współczuję.
Nie, serio, to z nibyLindą to jest zupełnie nowa jakość.
-
A to nie znam?
A o (sz)czym?
-
A ja też nie... Powinienem się wstydzić?
-
Nie. Wstydzić się powinien ten, co to wymyślił. Ten biedak co to czyta chyba już się wstydzi...
-
o (sz)czym?
Lepiej bym tego nie ujęła.
-
Mela, całkowita racja, ostatnio mocno, ba nie a w słowniku ludzi kulturalnych słów na oddanie tego stopniowania, spadła jakość reklam i to zarówno pewnych produktów dla pań, jak tych dla panów.
-
Tym razem jeden z elektormarketów zachęca, żeby pochwalić się świadectwem swojego dziecka i obiecuje zapłacić (chyba - upustu dać?) za każdą szóstkę sześć a za piątkę pięć zeta.
Rodzicu!
Nie przegap okazji wychowawczej!
Już dziś pędź z dzieckiem do sklepu i rozmień rok jego ciężkiej pracy na drobne!
Niech jak najszybciej zobaczy, że wszystko można sprowadzić do wartości pieniężnej i niech się przekona, na ile wielkie korpo wycenia wykształcenie i wysiłek włożony w jego zdobycie.
No żeż, nóż się w kieszeni otwiera... 0>[
-
W końcu wiedza ma się przekładać na...
(cała Polska dopisuje na co)
-
Ale na takie żenujące drobne?
-
Ale na takie żenujące drobne?
I wyczerpała temat.... >idesobie<
-
Właśnie z poduszczenia* tajemniczych, acz dobrze znanych na tym forum sił oglądam kryminały z Inspektorem Morsem. Nie, nie zawierają przerwy na reklamę ani lokowania produktu. Po prostu w odcinku pojawił się stały element gry, jakim niewątpliwie w wypadku kryminału są oględziny miejsca zbrodni. Co mi przywiodło na myśl reklamę, która mnie przy dzisiejszym upale wręcz zmroziła w autobusie.** Spot zachęcał do korzystania z kosmicznie wręcz nowoczesnej aparatury medycznej w... Zakładzie Medycyny Sądowej.
Czy ja mogę jeszcze nie chcieć?
_____________________________________________
*trudne słowo, zawsze chciałam go użyć
**może ZTM w ten sposób wspiera klimatyzację pojazdów?
-
Ba, ale czy Twoje niechcenie ma sens?
-
Pytanie, czy ma znaczenie?
Przynajmniej chwilowo?
-
Przy takim chłodzeniu, to się można spocić ze strachu...
-
Przy takim chłodzeniu, to się można spocić ze strachu...
Nie wiem dlaczego, pomyślałem o zimnym piwie i w związku z tym nie zrozumiałem, czego tu się bać.
Tak, wiem... i się zgadzam.
-
Newsletter pewnej księgarni (w której raz coś kupiłam, bo było blisko) donosi mi dziś:
OSTATNI DZIEŃ TANIEGO KURIERA!
Znaczy, odstrzelą go jutro, czy jak?
Swoją drogą, ciekawe podejście do zachęcania klienta - od jutra będzie drożej. No to trudno, arrivederci, kupię gdzie indziej...
-
Ha, to ja znam tę księgarnię...
-
Ale to przecież normalne, że "ostatni dzień promocji!", kupujcie natentychamiast, bo jutro będzie drożej, nuuuda...
No chyba że go odstrzelą, mogliby listonosza odstrzelić ;D
-
Albo paczkomat...
-
Od razu odstrzelić, może od jutra listonosz dostaje podwyżkę?
-
AAAAAAAAAAAAAAA!!!
-
Kot, czy Grzegorz?
-
A może Chajzer z proszkiem zapukał do drzwi?
-
Reklama.
Rewolucyjny krok w kierunku, w którym wydawałoby się, że branża doszła już do ściany.
Otóż nie.
Otóż można zrobić coś więcej, niż nadać w porze śniadania reklamę o nietrzymaniu moczu. Albo reklamę o podpaskach.
Otóż można w porze śniadania nadać reklamę podpasek stosowanych przy nietrzymaniu moczu. Bardzo szczegółową i obrazową, zero niedomówień.
Klasyk.
Ciekawe, co dalej?
-
Bo pamiętaj, że nie ma tematów wstydliwych. Zwłaszcza przy śniadaniu.
-
Nie no, jasne, nie ma się czego wstydzić, fizjologia rzecz ludzka.
Ale ja przy śniadaniu mam zajęte ręce i mogę nie dążyć wyciszyć.
-
Sama jesteś sobie winna. Kto,ogłada telewizję przy śniadaniu?
-
Ja.
-
To tak jak moi teściowie. Wrócili z sanatorium w Ciechocinku. W ramach NFZ-u. Jedzenie było świetne, tylko trzeba było bardzo szybko jeść, żeby zdążyć do toalety. A kto pierwszy, ten zajmuje miejscówkę.
-
Ja.
I to,jeszcze niemiecką?
-
Niemiecką to ja właśnie podziwiam grę, zwłaszcza w obronie.
-
Sama jesteś sobie winna. Kto,ogłada telewizję przy śniadaniu?
Ja? Telewizję? Przy śniadaniu?
To się w radiu zalęgło!
-
Ja tam się nie znam, ale te podpaski to się używa przed czy po śniadaniu?
-
Też się nie znam, ale wygląda na to, że w trakcie. I w ogóle o każdej porze, sądząc po tym, jak często mnie ta reklama prześladuje ::)
-
To przepraszam.
Oglądający telewizję przy śniadaniu/* to biedni ludzie.
Użyłaś słowa "obrazowo" i to mnie zmyliło.
Nacecis!
I takie tam inne.
3210
/*Nie dotyczy transmisji sportowych.
-
Tiaaa... zobaczysz przy śniadaniu jak nosorożec Iśkę ubija i już po śniadaniu :(
-
Oglądający telewizję przy śniadaniu/* to biedni ludzie.
/*Nie dotyczy transmisji sportowych.
Zgadza się, jestem biedny.
-
Obrazowo, bo radio jest teatrem wyobraźni. A ja mam bogatą wyobraźnię. Ale takiego spektaklu sobie nie życzę sponsorować.
-
Oglądający telewizję przy śniadaniu/* to biedni ludzie.
/*Nie dotyczy transmisji sportowych.
Zgadza się, jestem biedny.
I to się nadaje do prasy!
A nie kelner i kelner...
-
Oglądający telewizję przy śniadaniu/* to biedni ludzie.
/*Nie dotyczy transmisji sportowych.
Zgadza się, jestem biedny.
I to się nadaje do prasy!
A nie kelner i kelner...
Kelner, kelner, gdzie moje parówki (Fasiolek przy stole szwedzkim)?
-
Oglądający telewizję przy śniadaniu/* to biedni ludzie.
/*Nie dotyczy transmisji sportowych.
Zgadza się, jestem biedny.
I to się nadaje do prasy!
A nie kelner i kelner...
Kelner, kelner, gdzie moje parówki (Fasiolek przy stole szwedzkim)?
Fasiolek po bretońsku?
-
Fasiolek, albo fasiolki po bretońsku.
-
Z góry przepraszam za temat, jak ktoś jest przy kawie albo drugim śniadaniu, niech nie czyta.
W RDCu poleciała reklama. Pan przyszedł do pani, pani zaprosiła, żeby usiadł, on, że dziękuje, postoi. Pani wykazała się błyskotliwą przenikliwością, zdiagnozowała u pana hemoroidy (mam nadzieję, że drogą dedukcji, a nie palpacyjnie), głośno i wyraźnie zresztą, po czym zasugerowała użycie cudownego środka i stanowczo nalegała, żeby teraz usiadł. Pan z wyczuwalną ulgą dziękuje...
Ponieważ środek ma formę typową dla leków na dane schorzenie, ja się pytam - tak od razu na miejscu zażył?
Radio to jednak teatr wyobraźni... S:)
-
U nas nie ma RDC, ani hemoroidów ;D
-
Słuchowisko o hemoroidach z rozbudowanymi efektami dźwiękowymi. To jest pomysł. Najlepiej od razu jako Teatrzyk Zielone (czy Kakaowe?) Oko.
-
@C
Fuj, fuj, fuj kursant C!
Wprowadzamy niemiecki humor?
3210
-
Ja jestem za zielonym oczkiem,. kursant Stefan, ale to nie ja robię te reklamy.
Niemiecki humor? A co to takiego? Nawet Rodziny Poszepszyńskich nie potrafili sami wymyśleć.
-
Z reklamy ziołowego środka na uspokojenie: "Nie bierz żadnych tabletek! Weź pastylkę!".
Aha. A tak w ogóle to coś mi się wydaje, że słyszałam, że ziołowe środki na uspokojenie i dobry nastrój to się raczej pali, ale skąd mnie wiedzieć...
-
Aha. A tak w ogóle to coś mi się wydaje, że słyszałam, że ziołowe środki na uspokojenie i dobry nastrój to się raczej pali, ale skąd mnie wiedzieć...
Jak to skąd? Ze szkoły!
-
Ktoś tu kiedyś prorokował, kiedy marudziliśmy na nowomodne Rubikowe dżingle, że się przyzwyczaimy i jeszcze zatęsknimy, jak je nam kiedyś zabiorą.
Otóż nadejszła wiekopomna chwila. Ja chcę z powrotem dżingiel pogody, a nie wyjca sponsora!!!
-
Tym bardziej, że akurat wyjce nie są na wymarciu.
Tu cytata:
"Szeroko rozprzestrzenione w Ameryce Środkowej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ameryka_%C5%9Arodkowa) i Południowej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ameryka_Po%C5%82udniowa) - od Meksyku (https://pl.wikipedia.org/wiki/Meksyk) do północnej Argentyna (https://pl.wikipedia.org/wiki/Argentyna)."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyjce
-
Jak biorą specyfiki sponsora, to nie dziwota, serce taki wyjec musi mieć jak dzwon!
-
Jak biorą specyfiki sponsora, to nie dziwota, serce taki wyjec musi mieć jak dzwon!
Stąd słowa znanej piosenki: "Hej! Zawył, zapił, zagulał..."
-
Podaj swojemu wyjcowi, pardon, dziecku tabletki z magneSem a zacznie chodzić po ścianach. Zwłaszcza metalowych.
A jakby tak jeszcze zaczęło piruety kręcić to się może inwestycja zwrócić S:)
Swoją drogą da się zaobserwować trend zagospodarowywania kolejnych niewykorzystanych targetów. Czekam na reklamę środków na hemoroidy dla dzieci i kleju do sztucznej szczęki u psów. Albo odwrotnie... 0>[
-
To prawda, reklamy łamią kolejne tabu organoleptyczne.
-
Reklama środka na lekkie wypróżnianie (no co ja poradzę?!?) informuje, że "dostępny jest w fioletowym opakowaniu z piórkiem".
Ale do czego to piórko? Na wymioty, to wiem, pióro flaminga, ale wszak środek dedykowany jest gwoli innej ulgi. Przeciwpołożnej. Więc?
Zapewne należałoby przeczytać ulotkę względnie skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą...
-
Piórkiem? Pogmerać?!
-
I to przed użyciem! Wygląda na to, że trzeba mieć wyjątkową cierpliwość do tego ekhym... środka. Cierpliwości, na którą w takich trudnych chwilach nie każdego stać.
-
O, a taka reklamę to ja i owszem, poproszę nawet więcej:
-
A jest jeszcze Twardowski.2, Bazyliszek i Smok Wawelski. I wszystko palce lizać.
-
A będzie jeszcze Jaga, to sie dopiero powinno koledze spodobać...
-
A będzie jeszcze Jaga, to sie dopiero powinno koledze spodobać...
Na razie podoba mi się nawet bardzo. A do świąt, jak zapewniają reklamy bardzo blisko, ba może jesteśmy już nawet po świętach?
-
Jeszcze nie oglądałem, ale widzę, że jest już drugi odcinek "Legendy Polskie. Film TWARDOWSKY 2.0.":
-
To szybciutko, bo jest już od września. I nie zapomnij o Smoku Wawelskim.
-
I o bazyliszku.
Właściwa kolejność to zdaje się Smok, Twardowskyx2 i Bazyliszek. Niby poza Twardowskim wszystko jedno, ale im dalej w ten las, tym bardziej jest ze sobą poprzeplatany i tym gęściej od nawiązań.
-
Obejrzelim wszystkie 4. Smok jest jakiś "od czapy", a reszta to chyba powinna być w kolejności: Twardowski 1.0, Twardowski 2.0 i Bazyliszek? Ale, ale, skąd to się wzięło i kto za to płaci?! Nowy właściciel aleegro? A przy takim kwiecie aktorstwa to musi dobrze płaci ;D
-
Dobrze płaci :D
Warto obejrzeć "The making of...", dużo wyjaśnia.
Smok jest od czapki, bo był pierwszy. I jest pod inny target wiekowy, co słychać w ścieżce dźwiękowej (czy ja już pisałam, że kocham ścieżkę dźwiękową do Twardowskiego?).
-
Przyznaje się co nieco do winy, bo "Legendamy polskymy" fascynuję się już od kilku miesięcy i jakoś tak sam z siebie założyłem, że rodzina musi mieć tak samo. W każdym razie teraz czekamy na Jagę? Rozumiem, że chodzi o pewną babę?
-
No raczej nie o drużynę nogokopaczy z Podlasia? Chociaż, wszystkiego się można spodziewać...
-
No raczej nie o drużynę nogokopaczy z Podlasia? Chociaż, wszystkiego się można spodziewać...
Raczej nie. Nawet Bagiński nie potrafi wykręcić takich efektów specjalnych, jak ich gra. Choć w piątek przyjeżdża Legia i będzie się działo. Fasiol już stawia kosę na sztorc i szuka gdzieś zapodzianą przez dziadka czapkę niejakiego Bartosza Głowackiego spod bitwy pod Racławicami.
-
Nic właśnie, warszawscy kibicie (?) nie przyjadą. Czapka na pewno się przyda, w końcu to będzie 18 listopad.
-
Warszawscy kibice mogli oglądać Jagę w Ursusie w miniony weekend.
To po co mają gdzieś jeszcze jeździć?
-
Przyjechała na traktorze?
-
W Ursusie, nie na ursusie.
-
Ja rozumieć, jednak mogła być w Ursusie na ursusie.
-
A co, drugiemu składowi to już klubowy autokar nie przysługuje?
-
Tylko klubowy ursus?
-
A to ja już nie wiem, czym gwiazdy trzeciej ligi na Podlasiu jeżdżą...
-
Gwiazdy - te z Ekstraklasy - to jeżdżą na mecze reprezentacji. Ale to już chyba kombajnem.
-
Gwiazdy - te z Ekstraklasy - to jeżdżą na mecze reprezentacji.
Prezes klubu bilety funduje, żeby sobie pooglądali?
-
Gwiazdy - te z Ekstraklasy - to jeżdżą na mecze reprezentacji.
Prezes klubu bilety funduje, żeby sobie pooglądali?
Nie wiem, czy go stać, bo w Jadze 13 zawodników jakoby wyjeżdża na różne zgrupowania. A z drugiej strony, muzyka disco polo święci coraz większe triumfy, zaś prezes Kulesza to największy manago, więc...
-
No i zdaje się, że sytuacja w tej kwestii jest dynamiczna i rozwojowa...
http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/ursus-elektryczne-autobusy-dla-warszawy,10,0,2195978.html
-
Będą przejeżdżały do 100 kilometrów na jednym ładowaniu? Ładowanie do pełnych akumulatorów 2 doby. Oczywiście, jak zawsze przy gwarancjach samochodowych, nie obejmuje ona akumulatorów?
Utylizacja akumulatorów jedynie na składowiskach materiałów promieniotwórczych.
-
Tak mnie naszło, na tle tego dzisiejszego globalnego ocipienia...
Jeśli dwudziestoprocentowy rabat oznacza, że zapłacę dwadzieścia procent mniej od ceny początkowej, to czy rabat -20% oznacza przeciwieństwo powyższego?
-
Moim zdaniem masz rację, ale ja się nie znam.
No i nie wiemy, jaka była cena początkowa.
-
Tego mistrza już znacie?
-
Sezon na infekcje górnych dróg oddechowych w pełni. Zanim jednak weźmiecie coś na gardło pamiętajcie żeby przeczytać ulotkę bądź skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą...
-
Słuchanie tej reklamy z wyłączonymi głośnikami, jak to mam w zwyczaju, niestety nie oddało wszystkich niuansów. @!
Ale poprawiłem się. W przeciwieństwie do bohatera reklamy.
-
Reklama sklepu nie dla idiotów.
Dwójka nastolatków narzeka, że rodzice przejęli okazyjnie kupiony sprzęt i używają go do zabawy. W tle słychać dzikie wrzaski IIIHAAAA!!!
Lektor: Z okazji osiemnastych urodzin sklepu kupując zestaw dwóch szczoteczek Oral-B...
Przyznaję, że w całym dwudziestoletnim pożyciu jeszcze się tak z Grzegorzem nie bawiliśmy szczoteczkami...
-
Z "oparami", ale muszę zacytować dowcip z pewną brodą:
Jeden z supermarketów. Stojąca przy dziale kosmetycznym hostessa z uśmiechem zachwala przechodzącemu facetowi towar:
- Polecam nowy model szczoteczki do zębów „Oral-be”, która myje zęby nawet w trudno dostępnych miejscach.
- Ja nie mam zębów w trudno dostępnych miejscach – odpowiada gość.
Może o to chodziło?
-
Najprawdopodobniej, niestety.
-
Czy mi się wydawało, czy rano przegalopowały Budzikowi pod nosem dwa szybkie żubry, niekoniecznie bezalkoholowe?
-
Budzik też człowiek, ale że koleżanka czujna tak wcześnie, no, no...
-
Piwo z rana jak... bym wstał, to bym może usłyszał.
-
Słowo piwo to chyba tam nie padło, ale o alkoholu było. Że tylko dla dorosłych. To zdaje się, żeby zachęcić małolatów...
-
Ciekawostka, że takich małolatów do wszystkiego trzeba zachęcać, a do alkoholu akurat nie?
-
Małolaci o 6 rano to jeszcze śpią...
-
Czyli znowu się reklama rozminęła z targetem?
-
"...żeby na świątecznym stole zagościły banany za X,99 i czteropak pepsi..."
Y?
-
A nu ich!
-
Czteropak ładnie się kojarzy.
-
Tymczasem w legendarium Allegro: Nie żeby to coś nowego wnosiło, czy posuwało fabułę, ale przynajmniej coś się dzieje...
I ten miejski plener, jakby znajomy :D
-
Ładna rzecz. A kiedy następny film? Trzymają człowiek (a moze i diabły w niepewności). A czy Mela słuchała wywiadu z Borutą?
-
Właśnie poleciała reklama, która zachęca, żeby każdy prawdziwy mężczyzna stanął twarzą w twarz ze swoją prostatą.
Mocna rzecz.
-
I to tak każdy mężczyzna może stanąć?
-
A to ja mam wiedzieć?!?
Podobno tylko prawdziwy.
-
No tak to jakoś widzę:
(http://www.thetravelingrichters.com/wp-content/uploads/2010/02/20100223C-005-This-penguin-is-checking-on-its-egg-which-it-keeps-in-a-brood-pouch-above-its-feet.jpg)
Względnie jakoś tak:
(http://www.yogabasics.com/yogabasics2017/wp-content/uploads/2011/07/5691156400_8909e55134_b.jpg)
-
No tak, ja się ma jaja to wszystko można ;D
-
Męska sprawa, tak w tej reklamie mówią.
-
Z tych zdjęć wynika, że nie każdego, nawet prawdziwego mężczyznę będzie stać na taki sposób aplikowania leku.
-
Reklama Manna z kotkiem na telewizorze codziennie wprawia mnie w piątkowy humor ;D
-
Ba, żebym ja to widział lub słyszał...
-
A to w radiu czy w telewizji?
-
Nie słyszeli?! W Trójce od paru dni :D
-
Ciekawe, i jak ten kotek, głośny?
-
Kotka właściwie nie słychać, śpi na telewizorze :D
-
Pochrapując?
-
Dziś zamiast kotka mam wątpliwości czy nie mam suchości... No i czy regularnie wypróżniam...
-
Zastanawiam się, czy to kwestia wieku, czy niezdecydowania? ;D
-
To kwestia słuchania radia ;)
-
Czyli, dla ułatwienia, powinieneś mieć radio w toalecie?
-
Może to nie powinno być tu, a może powinno? Krótki nie-sennik oporanny:
Ociężałym się czuć - kłopoty z wypróżnianiem już wkrótce...
Kołowatość i zniesmaczenie mieć - czeka cię długa podróż samochodem...
Suchość poczuć - za mało wypiłeś (wersja dla panów), za dużo wypiłaś (wersja dla pań)...
C.d.n. po kolejnej porcji reklam.
-
O widzisz! Natchnąłeś mnie i włączyłem radio.
-
I jak? Poczułeś ospałość i ociężałość?
-
Poczułem wibracje. Telefonu, który od razu zaczął dzwonić.
Generalnie od jakiegoś czasu mam teorię, że telefon dzwoni o wiele częściej jeżeli zostawiło się go na biurku, a nie wzięło ze sobą lub jak przełączy z trybu głośnego na wibracyjny. Macie podobne obserwacje?
-
Jeśli słyszysz głosy, w głowie ci brzęczy - zażyj ripostomax, najlepsze na kaca!
ps. źródła kaca są różne, nie tylko alkohol...
-
Jeśli słyszysz głosy, w głowie ci brzęczy -
- to może wyłącz w końcu telefon?
-
Albo - wiem, że nie jest łatwo - odbierz?
-
To jak w końcu - mam odebrać czy wyłączyć?!
Następny blok reklamowy przed 10-tą...
-
Kurcze, spóźniłem się. I jak było?
-
Dziś rano reklama środka 40+ (ale to tylko dla pań, więc nie macie się czego obawiać). Pani reprezentująca tak zwany target brzmi jak mocno zaawansowana emerytka. Pani, która namawia ją na reklamowany produkt, mówi wyraźnie, pomału i dużymi literami, bo baba po czterdziestce, to musi co zdemenciała, a pewnie i głucha...
Zaczynam się nad sobą zastanawiać...
-
Co tam baba po czterdziestce, są już reklamy dla kotów. Jednak mówią trochę szybciej.
-
Bo kot i tak cie oleje. A zdemenciała staruszka po czterdziestce może da się wkręcić...
-
Rozumiem, że jesteś pewne, co do odporności kotów na reklamy? Pytam, bo też tak myślałem. Jednak zmasowana kapania reklamowa skierowane do tego "targetu" zastanawia mnie, czy oni nie wiedzą czegoś lepiej?
-
Meh, to jest kampania ukierunkowana na właścicieli, wróć... na służbę domową.
-
Meh, to jest kampania ukierunkowana na właścicieli, wróć... na służbę domową.
Właśnie, ale pod czyim nadzorem pozostaje służba domowa?
-
Nie, nie. Służba wykazuje się zwykle nadgorliwością, nabywa specyfiki i gadżety wszelakie, a aryskotracja spogląda z pogardą (o ile w ogóle zaszczyca spojrzeniem) i ewentualnie raczy zaanektować pudło z opakowania.
-
Bo kindersztubę nabywa się przez pokolenia.
-
To chyba w "Tygrysach Europy" było, że misją służby jest wychowywanie państwa. Bo państwem przy odrobinie fartu może zostać każdy.
Ale to chyba nie ten przypadek. To koty wychowują, a jak po dobroci nie wychodzi, to tresują ;)
-
I dlatego ewolucyjne wyrobiły sobie pazury?
-
No to już ostateczność. Inteligentny kot* potrafi wytresować miękką łapką.
_________________________
*tak, wiem, że to w zasadzie pleonazm
-
W sumie zgoda. Dzisiaj dopadło mnie takich piętnaście...
-
Pamiętacie środek 40+ dla emerytek?
Okazuje się, ze oferta dla seniorów obejmuje coraz szerszy target...
(http://asset-f.soupcdn.com/asset/13762/2473_fefd.jpeg)
-
Ciekawe, czy Cezariana by zakwalifikowali ;D
A mnie dopiero ostatnio uderzyło, że Redaktor, tak, tak, ten Redaktor, lubi popcorn do kina!?
-
Ale domowego :D
-
Popcorn w kinie? 3210 Sam zapach już jest okropny.
Tony, ciekawi Cię, czy bym się zakwalifikował do 30+, czy 40+? Myślę, że w cuglach i tu i tu.
-
Eeee, tzn. właściwie... czy "oni" by cię zakwalifikowali :D
-
Eeee, tzn. właściwie... czy "oni" by cię zakwalifikowali :D
Jeżeli chodzi o taniec jestem jak Gonzo - tylko dwutakt.
-
O reklamie bezpośredniej dzisiaj od rana.
Czy was Polskie Radio 24 też uszczęśliwia może mailem z zapowiedzią dnia?
Bo mnie dzisiaj owszem. Kilka całkiem poważnych pytań ciśnie mi się na klawiaturę.
Na przykład - skąd mają mój adres, bo nie pamiętam, żebym im podawała?
A już na pewno nie zapisywałam się na żaden newsletter.
Czy to nie podpada pod spam? Oj, nieładnie.
Czy oni teraz tak zamierzają codziennie?
I gdzie to sie do cholery wyłącza?!?
-
Czytam ostatnio kryminał z 2014r. niejakiego Czubaja, facet, znaczy główny bohater, lubi bluesa i nie tylko, słucha Trójki, ale w pewnym momencie po bloku reklamowym z hemoroidami, proktolanami itp. nie daje rady i wyłącza radio...
Nie, mnie jeszcze nie zaszczycili bezpośrednią. A co ci zapowiedzieli? to cos jak horoskop? ;)
-
Że od 7:35 do 7:45 będzie jakiś poseł się produkował. A potem od 11:15 do 11:45 jakiś publicysta... No dobra, przynajmniej wiem, kiedy tej częstotliwości unikać.
Wczytałam się głębiej i spojrzałam, jakie gwiazdy i z jakich konstelacji będą przyświecać. PiS, Gazeta Polska i Nasz Dziennik. Dość wąskie spektrum, ale ja się nie znam...
-
Aaa... to tylko jakieś planetoidy ;)
-
Ja nic nie dostałem. Na razie, choć jakieś konto w PR mam. Może to tylko kwestia czasu?
Być może Mela, nie pamiętasz, jak kiedyś logowałaś się na forum Trójki? Choć one było chyba niezależne od PR?
-
Masz na myśli te forum: http://forum.trojka.net/? Te na pewno było niezależne...
-
Kiedyś głosowałam na listę. Ale nic tam nie było o newsletterze.
Znalazłam mały druczek na dole, pożegnaliśmy się.
-
Pożegnaliście? A nie wystarczyło przeżegnać się?
-
Apage bez przeżegnania nie wystarczy?
-
Ja tu zabieram się do pysznej drożdżówki, gdy nagle słyszę, że muszę zadbać o "funkcje wydalnicze", mniam, mniam...
-
Ja tu zabieram się do pysznej drożdżówki, gdy nagle słyszę, że muszę zadbać o "funkcje wydalnicze", mniam, mniam...
I poszedłeś za "głosem rozsądku"?
-
No ale kiedy słusznie - jest input, będzie output...
-
A jak sobie radzicie z menopauzą?
-
A jak sobie radzicie z menopauzą?
Ja jak patrzę na Gonza to jeszcze nie mam.
-
Na razie staram się do maksimum wykorzystywać dużą pauzę, dla higieny umysłu.
-
To to wiadomo, higiena! Szczególnie intymna...
-
To to wiadomo, higiena! Szczególnie intymna...
Szczególnie umysłu.
-
Intymna higiena umysłu?
Koleżanka od WDŻ zastanawia się, jak też wedle nowej podstawy programowej ma uświadamiać dziesięciolatki, bo czwarte klasy do tej pory takiego przedmiotu nie miały.
Ja bym się martwiła, czy one jej nie zaczną uświadamiać...
-
A co to jest WDŻ, bo ja nie kumaty i nie pisaty?
-
WDŻwR w zasadzie. Wychowanie do życia w rodzinie. Czyli jak uważają przeciwnicy - deprawacja małoletnich i dżęder.
Głównie się na tym uczą, że to nie wstyd pomagać w robotach domowych i że nawet osobniki meskie sobie mogą z tym poradzić (tatuś też może!) i że w pewnym wieku, jak hormony zagrają... to częste mycie uprzyjemnia życie, i to wszystkim wkoło :D
-
A to dobrze że nie wiedziałem. U nas od tych spraw było PO ;) .
-
PO? Przysposobienie obronne było o robotach domowych i higienie osobistej? Do jakiej szkoły ty chodziłeś ;D
-
PO? Przysposobienie obronne było o robotach domowych i higienie osobistej? Do jakiej szkoły ty chodziłeś ;D
Ogólnokształcącej, więc na PO były operacje ustami.
-
Ja też do ogólnokształcącej, ale na PO strzelaliśmy (także w sali lekcyjnej), ganialiśmy po poligonie i udzielaliśmy pierwszej pomocy w warunkach polowych. I w tym ostatnim przypadku rzeczywiście czasami operowaliśmy ustami, ale głównie na fantomie.
Program programem, ale najważniejsze jest co z niego wyciągnie nauczyciel.
-
PO? Przysposobienie obronne było o robotach domowych i higienie osobistej? Do jakiej szkoły ty chodziłeś ;D
Ogólnokształcącej, więc na PO były operacje ustami.
Ciekawe, ciekawe, pamiętasz jakieś szczegóły?
-
Owszem, wszystko. Fantom nie chciał się świecić.
A my ganialiśmy z karabinami po mieście i w autobusach jadąc na strzelnicę. Co ciekawe, nikogo to nie zainteresowało. Dzisiaj chyba niemożliwe?
-
Już za chwilę... Na razie dzieciaki ganiają w moro-mundurkach po mieście :D
-
I tu jest różnica, kiedyś za moro ganiało WSW, a za karabiny nie! A teraz odwrotnie.
-
Przez te pytania o regularne wypróżniania ciągle mamy zajętą łazienkę - kolega bardzo poważnie wziął sobie to do... serca ;)
-
Może to prawdziwy mężczyzna i próbuje przy okazji stanąć twarzą w twarz ze swoją prostatą?
-
I nie zapomina o menopauzie.
-
Ania już od dawna nie ma kłopotów z wypróżnianiem - a ty?!
-
Ania już od dawna nie ma kłopotów z wypróżnianiem - a ty?!
A ja wręcz przeciwnie? To znaczy od dawna nie mam takich kłopotów?
-
Maaarian!!! Co to takie wieeelkie???!!!
-
- Jak to co? Rata za zakupy...
-
A ja myślałem, że "to Marian i Barbara, zakochana para" ;)
-
Ja raczej pamiętam: Marian, czy ty mnie kochasz, czy mnie nie kochasz?
-
Oczywiście.
-
- O!W ping-ponga grają!
- To siatkówka.
-
Ania już od dawna nie ma kłopotów z wypróżnianiem - a ty?!
A ty przeczytaj, żebyś pamiętał, że przed rozpoczęciem projektu należy sprawdzić dostępność kluczowych zasobów...
http://www.maltreting.pl/index.php/2015/07/jeszcze-troche-i-wydam-jakas-antologie/
-
Papier Möbiusa? Genialne!
-
Papier Möbiusa? Genialne!
Tak? Co masz na myśli? W którym momencie funkcja prania?
-
"Dajesz Mruczek, dajesz!"
No żeby Stefczyka kotem reklamować?!
-
Odchudzającym się, zresztą.
Co za bzdurna reklama, w ostateczności to ja nie wiem, co oni w końcu chcą odchudzać. Konto klienta?
-
Kotu to chyba wystarczy nie dać jeść? Na początek kiełbasy.
-
Się znasz na kotach... Od niejedzenia kiełbasy to wiele kotów mogłoby spokojnie utyć ;D
-
Potwierdzam. Moje na ten przykład nie jedzą kiełbasy.
-
Potwierdzam. Moje na ten przykład nie jedzą kiełbasy.
A są grube? Koty grubasy nie jedzą kiełbasa? Logika podpowiada mi, że mogą jeść coś innego?
-
No bravou Jasiu!
A to znasz: nie dla PSA kiełbasa?
-
A to znasz: nie dla PSA kiełbasa?
Rozumiem, że to jakiś środowiskowy żarcik kolejarzy?
-
A skąd! Zoologiczny ;)
-
Dziadek Jacek mógłby się skusić:
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/29542083_2186782294886057_7577674623922227154_n.png?_nc_cat=0&oh=7bc7fb93f783459c97c3a46e89dbf1d0&oe=5B30CDD1)
Tymczasem ostatnio w centrum handlowym natrafiłam na przychodnię (czy inne health center), która reklamowała się hasłem: Twój lekarz już czeka...
Ale... Ale ja się ostatnio dobrze czuję...
-
Może to twój lekarz się źle poczuł?
-
To na co czeka? Niech sobie kupi tę fajną trumnę...
-
Ciekawe, czy ten samochód ma pawlacz do przewożenia trumien?
-
Grzegorz kupił ałun (https://pl.wikipedia.org/wiki/A%C5%82un_potasowy). Fragrance free, hypoallergenic, vegan. W wersji for men.
I teraz nie wiem, czy dobrze zrobił. Bo nie napisali czy bezglutenowy. I czy aby z wolnego wybiegu?
-
A to by oznaczało, że Grzegorz goli się - jak przystało mężczyźnie - na ostro, a nie elektrycznie?
Co do wolnego wybiegu, jestem bardzo zaniepokojony. Moja małżonka kupiła kurczaki z wolnego wybiegu. Smaczne, ale ja mam wątpliwości, czy zmuszanie kurczaków do wolnego biegania nie jest znęcaniem?
-
Zwłaszcza, jak one lubią biegać szybko?
Grzegorz, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, zapuścił brodę i w ogóle się nie goli. Ałun spisuje się również znakomicie jako bezzapachowy dezodorant. I teraz, dzięki producentowi, już wiemy jaki brak zapachu w tym sezonie jest męski, a jaki damski...
-
Ciekawe, co by na to powiedziała taka Nivea...
-
A dziś w Makro...
(https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/29750674_1898773510164898_839286954_n.jpg?_nc_cat=0&oh=dee5430c3c214f3a57e4487332e9ee58&oe=5ABFF62C)
Ale to dowóz w tym przeciągu czy zakupy?
-
Może nie zamykają okien?
-
Takie wożenie w przeciągu jest bardzo nie zdrowe.
-
Zwłaszcza dla nieprzyzwyczajonych klientów gastronomii i biur.
-
Te wszystkie problemy z trawieniem, wydalaniem, moczeniem, suszeniem już nieco znużyły słuchaczy radia (choć przy śniadaniu ciągle można mieć z nimi problemy), ale taka prosta a jakże zgrabna reklama "A co jeśli teraz ty wygrasz?!" ciągle robi na mnie wrażenie, świetna robota :)
-
Tak, zwłaszcza przy kumulacji 10.000.000.
-
Euro?
Ja ostatnio zbłądziłam, przyznaję się, na fale złotego eteru. I tam może nie tyle wstrząsnęła, co zaintrygowała mnie reklama następującej formy i treści (cytuję oczywiście z głowy, czyli z niczego):
[jedna pani, niezdrowo podekscytowana]
- Mmm, jaki on wielki...
[druga pani, z wyraźnie słyszalnymi wypiekami]
- Aha, i jakie robi wrażenie! Mmm, a możemy go dotknąć?
[pan ociekający oblechem]
- Mmm, możecie go nawet mieć!
[tu nazwa firmy oferującej... bilbordy]
Ja, w odróżnieniu od firmy oferującej bilbordy, nie znam się na reklamie, i zaintrygował mnie ten śmiały trend polegający na sugerowaniu, że nasz produkt jest, pardon my Klingon, chujowy...
-
A może to była reklama wykupiona przez niezdrową konkurencję?
-
A ..uj wie.
-
A ..uj wie.
Jestem zdania, że może za dużo wymagamy od od tego wuja? Czy on to wszystko udźwignie?
-
Właśnie poleciała reklama wegańskiego... płynu do naczyń.
Smacznego!
-
A to nie było o tym płynie dopo..., znaczy na suchość? Hmmm, suche naczynia trudno się zmywa, ale nie trzeba ich już wycierać, chyba.
-
Właśnie poleciała reklama wegańskiego... płynu do naczyń.
Smacznego!
A coś nie tak? To Wy nie dodajecie tego do porannej kawy? Przecież to czyści jelita, odchudza i wpływa na potencję - ujemnie, ale wpływa...
-
Co do jest wegański płyn do naczyń? Nie robiony na bazie zwierząt i jajek?
-
Co do jest wegański płyn do naczyń? Nie robiony na bazie zwierząt i jajek?
Tylko ropa i soja GMO
-
Ropa jest wegańska?
-
W zasadzie to powstała z resztek organicznych. Myślę, że w czasie kiedy pojęcie wegańskości nie było znane. Ale w tym zakresie może Gonzo się wypowie?
-
Ale Gonzo nie jest weganinem. Przypomniała mi się natomiast gastronomiczna anegdotka o znanych Austriakach.
I tak, niejaki Hitler, znany w pewnych kręgach wegetarianin.
Josef Fritzl, który specjalista od przechowywania w piwnicy nie tylko ziemniaków.
Conchita specjalistka od przyrządzania niemieckiego wursta.
-
A to nie było o tym płynie dopo..., znaczy na suchość? Hmmm, suche naczynia trudno się zmywa, ale nie trzeba ich już wycierać, chyba.
Eee, o tym to była reklama w następnym bloku i już nie zdążyłam napisać.
A też warto.
Otóż, przychodzi baba w raczej słusznym wieku do lekarza (płci żeńskiej, co może być istotne) i z pewną taką nieśmiałością skarży się na dolegliwości intymne, rumieniąc się jak pensjonarka...
Noż chyba, kurnać, zakonnica!
Baba w słusznym wieku już nie o takich rzeczach zdążyła ze swoim ginekologiem rozmawiać. I jeśli ktoś się ewentualnie zarumienił, to możliwe, że ginekolog...
-
A może... ona nie miała do tej pory czasu pójść do ginekologa, a rodziła, gdzie popadało bo była zajęta?
-
Jak to szło? Urodziła mnie ciotka, bo matka w tym czasie robiła pranie?
-
A tego nie znałem. I, jako ojciec będący naocznym świadkiem narodzin dwóch swoich synów, mam wątpliwości co możliwości układu ciotka-matka...
-
Może matka ma brzydką ciotkę?
-
A co ma brzydota do tego?
-
W dobie inżynierii genetycznej i matek-surogatek nie takie rzeczy są możliwe...
To wyliczanka z podstawówki, możliwe, że na uczelni nie macie jej w programie.
https://www.wykop.pl/wpis/22803263/urodzilem-sie-bo-nie-mialem-innego-wyjscia-a-tak-n/
Ale widzę, że Spięty się zainspirował:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,lao_che,urodzila_mnie_ciotka.html
-
A co ma brzydota do tego?
Mniejszy popyt?
-
W dobie inżynierii genetycznej i matek-surogatek nie takie rzeczy są możliwe...
To wyliczanka z podstawówki, możliwe, że na uczelni nie macie jej w programie.
https://www.wykop.pl/wpis/22803263/urodzilem-sie-bo-nie-mialem-innego-wyjscia-a-tak-n/
Ale widzę, że Spięty się zainspirował:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,lao_che,urodzila_mnie_ciotka.html
Faktycznie nie znałem... Przyznaję się bez bicia...
-
W dobie inżynierii genetycznej i matek-surogatek nie takie rzeczy są możliwe...
To wyliczanka z podstawówki, możliwe, że na uczelni nie macie jej w programie.
https://www.wykop.pl/wpis/22803263/urodzilem-sie-bo-nie-mialem-innego-wyjscia-a-tak-n/
Ale widzę, że Spięty się zainspirował:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,lao_che,urodzila_mnie_ciotka.html
Ciekawe, bo i Andrus na nowej płycie ma piosenkę "Ciocia w Gablocie""...
-
A jeszcze można mieć ciocię na Ochocie...
-
No co Wy? Klasyka to mieć ciocię w samolocie?
-
Ktoś się podejmie zgadnąć, do czego ten dynks?
(https://assets.atlasobscura.com/media/W1siZiIsInVwbG9hZHMvdGhpbmdfaW1hZ2VzL2RmNTgyZDExLWQ0MGYtNDhiZi1hNmZhLTUzM2UzZGEyOTU0NDEwNDYzZjBmNjdmY2Q2MThhMV9FaWVyc2NoYWxlbnNvbGxicnVjaHN0ZWxsZW52ZXJ1cnNhY2hlciAzLmpwZyJdLFsicCIsImNvbnZlcnQiLCItcXVhbGl0eSA4MSAtYXV0by1vcmllbnQiXSxbInAiLCJ0aHVtYiIsIjExNjB4MTE2MCMiXV0/Eierschalensollbruchstellenverursacher%203.jpg)
-
Czy to stamtąd leci wino?
-
Szczotka do... toalety?
-
To sporo mają tych toalet. Jakiś bar na poziomie musi być.
-
Albo w stylu rzymskim. Jedna decha, ale szczotka do każdej dziury osobno. Nie tak jak z gąbkami do podcierania...
-
Idzie to w ciekawym kierunku, a niewolnice i niewolnicy (równość i demokracja to podstawa) do obsługi gąbek (na kiju, oczywiście). Może przy sposobności Gonza podpytam, jak to było z tymi gąbkami...
-
Jakby ktoś nie wiedział, to w Bydgoszczu można znaleźć Muzeum Mydła i Historii Brudu. Tam to wyjaśnią...
-
A brud ciągle wraca, podczas, gdy mydło ciągle się wymydla.
-
Jakby ktoś nie wiedział, to w Bydgoszczu można znaleźć Muzeum Mydła i Historii Brudu. Tam to wyjaśnią...
Jest takie muzeum? To mi przypomina rzekomy "Instytut Badań Gnicia i Psucia w Nieświeżu", któryś kabaret go wymyślił.
-
Może gnicia onuc? Nic tak nie gnije jak moje onuce?
-
Taka reklama regionalna w ogólnopolskim radiu, w ten deseń mniej więcej:
"Miałem pierd... rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady, ale wybrałem Warmię i Mazury, bo tu można żyć i pracować. I od razu jestem bardziej wydajny!"
Tony? Jak widać Marylka zadowolona?
-
Z mojej wydajności? Hmmm, no wiesz, może sama ją zapytaj...
-
Pytać nie trzeba, wystarczy spojrzeć.
Ale, ale... Czy ja dobrze domniemywam, że to na Mazurach się wypoczywa a na Warmii pracuje?
-
No nie wiem. Pracować czy wypoczywać? S:)
-
A może połączyć przyjemne z pożytecznym?
-
Pierwsze widzę takie piwa, który to browar produkuje?
-
To ja mam wiedzieć? ;)
-
A kto kupił - ja?
-
Własne, Fasiol narozrabiał, niech się tłumaczy.
-
Uwaga, reklama bedzie!
Takie cóś robią ze świeżych owoców i śmietanki szpachelką w Piasecznie.
Tak że, jakby kto był przejazdem...
-
Ale co to jest?! Papryka z kokosowa posypką?
-
https://piasecznonews.pl/tajskie-lody-dla-ochlody-w-piasecznie-powstala-kolejna-ciekawa-lodziarnia/
Dla mnie pani szpachlowała mango.
-
Takie cóś robią ze świeżych owoców i śmietanki szpachelką w Piasecznie.
Można by spróbować :)
-
Wygląda zachęcająco. A w smaku?
-
Chyba lepsze, niż szpachla.
Nie wiem, bo nie próbowałam szpachli.
-
Szpachla z dżemem! Palce lizać!
-
I zrobił się wątek kulinarny. I bardzo dobrze, dawno był potrzebny!
-
Właśnie usłyszałem w Trójce, Tytus ma refleks:
(https://i.wpimg.pl/644x233/money.wpcdn.pl/i/h/146/oryg428690.JPG)
-
Może jeszcze dopisek: polecane przez Czarnieckiego?
-
Oferta Zrembu zawsze na czasie...
-
Reklama Tytusa nie na miejscu. Przecież te elektroniczne dyktafony w liczbie dwóch nic nie nagrały, bo aktywny był w gabinecie prezesa KNF system zagłuszający. Nagrał tylko stary dyktafon analogowy na taśmę...
-
Nagrał tylko stary dyktafon analogowy na taśmę...
... taśmociąg.
-
Czarny piątek trwa już kolejny tydzień...
(http://www.vontrompka.com/blog/wp-content/uploads/2018/11/czarpiat.gif)
-
Nie wiem, ja byłem słaby z matematyki.
-
A tu nie chodzi o to, że białe jest białe a czarne też białe?
Poza tym właśnie słyszałem na antenie, że "u nas blek frajer nadal trwa!" ;D
-
Ja tak patrzę na tę promocję, i myślę, że mniej nie będzie...
-
Promocja dotyczy wszystkich artykułów, jeśli kupi się 2+2?
-
Tak.W tym tygodniu jeżeli kupisz 2 + 2 to nie zapłacisz za pięć.
-
Na przykład, jak kupię dwa jabłka plus dwa jabłka, to nie zapłacę za pięć kilogramów?
-
Ja to sobie chyba pójdę łyknąć jakiś domowy specyfik jednak.
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/47572798_10156760679609663_5341840788143734784_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c6cfe313122fa95b220c55d95b683e95&oe=5C6936F7)
Tymczasem Polsat świętuje 25 lat. Z czego dziesięć to reklamy...
-
Rozmarzyłem się, znam tyle wspaniałych płynów na uspokojenie. Tylko większości z nich nie można u nas reklamować.
-
A gdzie indziej i owszem.
No, to za spokój duszy...
-
Pamiętacie papierosy Wolność? Po pierwsze wcale nie były z filtrem a po drugie jakby ktoś chciał "zakurzyć" to proszę bardzo. Uprzedzam że tanio nie jest:
https://allegro.pl/papierosy-wolnosc-z-czasow-wczesnego-prl-pmt-i7711606316.html
W ogóle na Alledrogo rozmaite Sporty osiągają ceny takie trochę z sufitu... No i czemu to się nazywa Zestaw startowy? Można odlecieć czy co?
https://allegro.pl/papierosy-zestaw-startowy-carmen-zefir-wiarus-i7708379276.html
A tego to już w ogóle nie rozumiem. 280 PLN za zupełnie na oko współczesne faje? Co one miały za moce? +20 do siły i +30 do zręczności dawały?
https://allegro.pl/kultowe-papierosy-rothmans-royal-120-s-i7686058840.html
-
Dobrze, że w zasadzie to nie palę...
-
Ciekawostka interesująca (jeśli może być inna), ale ja niepalący od czasów Wolności.
-
Jesteś wolny od palenia :)
-
Jesteś wolny od palenia :)
O tak, zawsze byłem.
-
A spróbowałbyś być ;)
-
Jakieś doświadczenia ma, ale bez przesady.
-
Litorsal (czy jakoś tak) na kaca - to musi być skrót od "litościwe torsje" ;D
-
Litorsal (czy jakoś tak) na kaca - to musi być skrót od "litościwe torsje" ;D
Ciekawe, to znaczy bardzo wolne?
-
Bo ja wiem - może wręcz przeciwnie?!
-
A co to znaczy - w tym kontekście - delikatnie? Nie niszcząc posiłku?
-
Ale ja nie użyłem słowa "delikatnie" tylko "litościwe" ;)
-
Ale ja nie użyłem słowa "delikatnie" tylko "litościwe" ;)
I dlatego próbuję zdefiniować litościwość...
-
Spokój!!! Tylko spokój może nas uratować!
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/58654740_2246456029016244_6386209992231354368_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b2f65d7150a52ffce824c1721a669563&oe=5D34426F)
-
Zdenerwowałem się, dlaczego 'Spokol", a nie "spokój", albo "spoko"?
-
Ba. Jeszcze jak mnie... to znaczy denerwują. Ale oczywiździe reklamy społeczne mogą być!
-
Zdenerwowałem się, dlaczego 'Spokol", a nie "spokój", albo "spoko"?
Bo "Spokol" zdecydowanie bardziej medycznie brzmi niż "Spoko". Widać, że marketingu Kolega nie łyknął za dużo...
-
Zdenerwowałem się, dlaczego 'Spokol", a nie "spokój", albo "spoko"?
Bo "Spokol" zdecydowanie bardziej medycznie brzmi niż "Spoko". Widać, że marketingu Kolega nie łyknął za dużo...
Fakt, tylko trochę, a i to spirytusowego.
-
W nowomowie reklamowej już nie kupuje sie. Sie ZAKUPUJE >:(
Ja zażywam Nefcurvol, gorąco polecam ;)
-
Sam robisz czy ten Nefcurvol czy od sąsiada?
-
Najlepiej zażywać wspólnie z kimś, choć może także do lustra.
-
Jak sam robi to nieakcyzowy?
-
Jak sam robi to nieakcyzowy?
W takim wypadku lustro także nieakcyzowe?
-
Kupuję tylko w dobrych aptekach i obowiązkowo z banderolą!
-
Kupuję tylko w dobrych aptekach i obowiązkowo z banderolą!
Ciągle mówimy o lustrach?
-
Poproszę o łatwiejszy zestaw pytań :-\
-
Poproszę o łatwiejszy zestaw pytań :-\
Przepraszam, że jak tak z uporem maniaka (manniaka po ciemku), ale przeczytałem "poproszę o łatwiejszy zestaw luster".
-
Poproszę o łatwiejszy zestaw pytań :-\
Może z matury? Może ten o głazie?
-
Może mu jeszcze każecie interpretować tę fraszkę, co jej połowa gimnazjalistów na egzaminie nie umiała nawet znaleźć?
-
W temacie matur nie jestem w temacie. Trochę jak moja chrześniaczka, która akurat zdaje maturę...
-
Tymczasem na fejsie...
No gratulacje, odezwijcie się, jak już jakiegoś złapiecie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoksy_Zenona_z_Elei#Achilles_i_%C5%BC%C3%B3%C5%82w) S:)
-
Może chodzi im o paradoks siewu?
-
Reklama mnie napadła w internecie.
WESOŁE SKARPETKI
2+1 GRATIS!
-
Dobre, a ta jedna to może slipki?
-
Na co sobie pan założy tę trzecią wesołą skarpetkę to już pana sprawa.
-
Fuj, fuj, fuj kursanty. A może i nie fuj? S:)
-
Fuj, fuj, fuj kursanty. A może i nie fuj? S:)
A co, skarpetki brudne?
edit:
Na co sobie pan założy tę trzecią wesołą skarpetkę to już pana sprawa.
Mela jak zwykle najbardziej doświadczona:
"Odbierdolta się od facetów, którzy uprawiają seks w skarpetkach. Widzieliście, ile teraz prezerwatywy kosztują?!"
-
Jak z zimną kobietą to pewnie, że w skarpetkach! I nie mówię wcale, że w prosektorium ;)
-
Jak z zimną kobietą to pewnie, że w skarpetkach! I nie mówię wcale, że w prosektorium ;)
Zimna kobieta, albo zimna podłoga?
-
Gorące kobiety to w Carcas. Ja, jako były, to wiem ;) ja
-
To ja nie były w Caracas.
Obecnie to pewnie nie tylko gorące, ale i tanie? S:)
-
Aha, aha, aha, jak śpiewał niejaki Norbi ;D
-
Takie tam przejawy amerykańskiej dbałości o klienta.
(http://badnewspaper.com/wp-content/uploads/2013/10/safehands.jpg)
Najbezpieczniejsze chyba własne...
-
Ciekawe, ile mają lat doświadczenia?
-
Koleżanka coś ostatnio tropi tropy na amerykańskim rynku - czyżby jakiś rysercz przed skokiem za ocean?
-
A gdzie tam. Na razie zastanawiam się nad terminem ponownego przejścia Odry...
-
Na Berlin?!!!
-
Może najpierw odzyskać starosłowiańskie Drezno?
-
Drezno zniszczone, nie warto...
-
Drezno zniszczone, nie warto...
Warto, warto. Mają tam całkiem fajny kompleks, gdzie badali Airbusa A380 w skali 1:1. No i całkiem dobre mikroskopy sił atomowych robią...
-
Drezno zniszczone, nie warto...
Warto, warto. Mają tam całkiem fajny kompleks, gdzie badali Airbusa A380 w skali 1:1. No i całkiem dobre mikroskopy sił atomowych robią...
Sam nabrałem wątpliwości, po co nam miasto z kompleksami? Mało mamy własnych... miast?
-
Mikroszkopy?
Ja na razie mało ambitnie chciałabym się dostać za Wrocław...
-
Ja na razie mało ambitnie chciałabym się dostać za Wrocław...
Ten kierunek Ciotka, ten kierunek!
-
I jak? Widać już Sudety?
-
Na razie ciągle jeszcze Konotopę.
-
A wiesz już chociaż kiedy i czym?
-
Na pewno nie do końca tygodnia, bo w perspektywie, oprócz widoku na Konotopę, mam jeszcze widoki na wizytę u ortopedy.
W pewnym wieku do tego służą wakacje...
-
Pewnie za dużo brykasz! Ja już byłem u ortopedy - powiedział, że lepiej już nie będzie... Może znasz jakiegoś lepszego?
-
powiedział, że lepiej już nie będzie...
To jakiś kolega Grzegorza okulistki.
-
Aha, to z moim kolanem do okulistki mam nie iść?
-
Jeszcze co zobaczy...
-
Jak na przykład ta pani badająca, jak to wyraźnie stoi w podpisie, "prostate cancer".
(http://badnewspaper.com/wp-content/uploads/2015/08/prostate9.jpg)
-
To zresztą chyba standardowa procedura w amerykańskiej medycynie...
(http://badnewspaper.com/wp-content/uploads/2015/08/prostatecancer.jpg)
Chyba, że się trafi na promocję...
(http://badnewspaper.com/wp-content/uploads/2015/08/prostateMISSC.jpg)
-
Jeżeli on u niej znajdzie raka prostaty, to rzeczywiście nie ma lepszej medycyny niż amerykańska.
-
Ja myślę, że nie znajdzie. Ogłosi, że jest zdrowa i wystawi rachunek za skuteczna profilaktykę.
-
Ja myślę, że nie znajdzie. Ogłosi, że jest zdrowa i wystawi rachunek za skuteczna profilaktykę.
Fakt lepiej zapobiegać, niż leczyć, nikt nie odmówi mu racji.
-
Piękny przykład na moje zajęcia z inżynierią biomedyczną: jak medycyna rozwinęła się pod kątem sprzętu diagnostycznego - kiedyś raka diagnozowało się za pomocą wziernika, a dzisiaj...
-
I pamiętajmy, że cały czas mówimy o okuliście.
A w temacie okulistyki, tak serio tymczasem, jakby się wam wzrok cudownie polepszył (albo pogorszył) i pałętają wam się poi domu niepotrzebne okulary...
http://okuliscidlaafryki.pl/zbiorka-okularow
-
Ludzie handlują doprawdy wszystkim... Niech Was nie zniechęca "drobny ubytek na ogonie"!
https://allegro.pl/oferta/kolekcjonerska-szklana-kura-z-rodowodem-15-13-prl-8471284363?reco_id=ed3d4964-d3c7-11e9-910d-6c3be5bb60a8&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017
-
Rety i to z rodowodem francuskim! Ciekawe, kim byli jej rodzice, nic nie napisano? Może zostali zgliotynowani?
-
To jest kura, panie generale!
I pomyśleć, że babcia w czymś takim masło trzymała. Zupełnie nierodowodowe.
-
To jest kura, panie generale!
I pomyśleć, że babcia w czymś takim masło trzymała. Zupełnie nierodowodowe.
Skąd wiesz? Może mleko, z którego robione te masło pochodziło od rodowodowej kury?
-
Nie wiem, panie, my miastowe, w życiu żadnej kury nie doiłam.
-
Ja też nie, i koguta też nie...
-
Czy dojenie koguta to nie jest jakiś młodzieżowy slang?
-
A to tym bardziej nie ;)
-
Doić, jak doić, ale ujeżdżać... S:)
-
W kultowym dla niektórych filmie z czasów epoki słusznie minionej "Przepraszam, czy tu biją?" pada określenie "Zrobiła mi kogutka". Może o to chodzi?
-
W kultowym dla niektórych filmie z czasów epoki słusznie minionej "Przepraszam, czy tu biją?" pada określenie "Zrobiła mi kogutka". Może o to chodzi?
Nie, wtedy nie było mowy o rodowodach.
-
Matrix mi się sypie, zacząłem się rozglądać za nowszym autem ale trafiłem na alternatywę z super komfortowym wyposażeniem:
Operatorzy będą też z pewnością zachwyceni zaprojektowaną od nowa kabiną. Warto zwrócić uwagę na: podgrzewany fotel dostępny z tapicerką z perforowanej skóry, aktywnym obiegiem powietrza, funkcją dwustrefowego masażu oraz różnymi elementami regulowanymi elektrycznie i pneumatycznie.
Na tym udogodnienia dla operatora się nie kończą.
-Oświetlenie LED 360° wzmocniliśmy jeszcze o około 60%, dzięki czemu noc można zamienić w dzień. Pojemność lodówki podwoiliśmy do 11 l, aby mogła zmieścić wystarczająco dużo napojów i posiłków na cały dzień pracy. Nagłośnienie przestrzenne w układzie 6.1 z głośnikami i subwooferem zapewnia najwyższej jakości wrażenia muzyczne niczym w sali koncertowej. Radioodbiornik z 6,5-calowym DAB+ ekranem dotykowym daje najnowocześniejszy dostęp do informacji i rozrywki – opowiada Szymon Kaczmarek.
Kolejne wprowadzone ulepszenia w kabinie, o które wnioskowali klienci, obejmują szersze wejście i niżej zamontowane klamki, a także samoczynnie wyłączające się kierunkowskazy. Ponadto układ klimatyzacji przeniesiono pod kabinę, uzyskując więcej miejsca nad głową, ale też ograniczając hałas, mimo że wydajność chłodzenia i ogrzewania zwiększyła się dwukrotnie.
Dla zainteresowanych tutaj więcej szczegółów, tylko ceny brak:
https://agroprofil.pl/technika/moc-wszechstronnosc-oraz-inteligencja-czyli-nowa-generacja-ciagnikow-john-deere/
-
To wszystko jest fascynujące, ja zaś czekam, kiedy oświetlenie LED 360° wzmocnią jeszcze o około 60°?
-
Matrix mi się sypie...
Neo i Trinity byli u Ciebie?
-
To jacyś ze skarbówki czy od św. Mikołaja?
-
Mi tam wystarczy DAB+ ;)
-
Mi tam wystarczy DAB+ ;)
Proekologicznie, że prowokacyjnie zapytam?
-
Nie odpowiem, bo mi się przeczytało "proktologicznie"...
-
A czy jest wersja hybrydowa?
-
Mikołaj już pewnie kupuje prezenty... a na forum optycznym pewien kolega pięknie zachęca do lornetki o powiększeniu 6.5x
https://www.astroshop.pl/instrumenty/kowa-lornetka-bd-ii-6-5x32-xd-wide-angle-binoculars/p,63441
6.5x to nie jest tylko dla dzieci i dla staruszków. To absolutnie powiększenie dla wszystkich. A nawet właśnie w tym młodzieńczym i średnim wieku. Najłatwiej mi to będzie wytłumaczyć na podstawie mojego kota. On widzi wszystko. Nawet rzeczy zasłonięte swoim własnym ogonem. W lornetce tak samo, im większe pole widzenia tym lepiej. W razie zagrożenia skok pół metra w górę 180 stopni obrotu i wypinając swoje cztery litery (czyli ogon właśnie) obserwuje swoje tyły. Ja też mam w ciągu ułamka sekundy podskoczyć ze swoim Fujinonem 10x50 i jednocześnie wycelować i wpatrzeć się w punkt za sobą? Nie da się tego zrobić z lornetką z większym powiększeniem. Lornetka to nie wazon kryształowy który ma stać na stole. To narzędzie. Komandos który musi wypatrzeć coś w parku najpierw musi przebiec ileś tam metrów, potem przeskoczyć w biegu ławkę, albo dwie. I albo schować się za drzewem albo natychmiast wejść kilka metrów wyżej po tym pniu. Naprawdę będzie tego dokonywał z Nikonem WX?
Mój kot ma pazury, ale nie w szufladzie, ale pod ręką a właściwie pod łapą. Jeśli się spóźni, to po zawodach. Jeśli ja podczas paintbola nie będę miał wiecznie lornetki dostępnej w ciągu mniej niż jednej sekundy. To mogę jej nie brać w ogóle.
Albo sytuacja: Tanzania, park narodowy, ciemno, przedświt, przygotowania do lotu balonem: ruch w trawie, przewodnik rzuca się do lornetki przypiętej do uda i rozkaz wszyscy pod światła! Simba. Lew. Zwierzę nie zaatakuje w świetle samochodowych reflektorów. Znajdzie ktoś w ciemnicy lwa lornetką o większym przybliżeniu?
-
No, i to jest kawałek prawdziwej literatury. Chwytający uwagę wstęp, pełna emocji fabuła i zaskakująca, wręcz mrożąca krew w żyłach puenta.
Ale na lornetkę chyba się jednak nie skuszę. Na safari balonem się na razie nie wybieram.
-
A mi właśnie trochę puenty brakuje. Simba skoczył, czy nie?
Zaś literatura rzeczywiście wielka, szkoda, że noble już rozdane. Może za rok?
-
Skoczył czy nie - użyj wyobraźni!
Mi najbardziej podobał się skaczący kot :)
-
Tam skaczący... Obserwujący swoje tyły wypinając cztery litery! Ja wiedziałam, że koty są zdolne, ale żeby aż tak?
-
Ty nie wiedziałaś, że koty są zdolne?
-
Toż piszę, że wiedziałam. Ale żeby używać czterech liter (O-G-O-N) do obserwowania tyłów, to nie przypuszczałam.
-
Toż piszę, że wiedziałam. Ale żeby używać czterech liter (O-G-O-N) do obserwowania tyłów, to nie przypuszczałam.
I to przez lornetkę!
-
Jakby kto tęsknił za śniegiem, to jest oferta w tubce.
Przedwojenny!
Jest i słońce w kremie.
-
Promieniami ultrafiołkowemi? No, no.
-
Myślałem że takie rzeczy to tylko w atomowych latach pięćdziesiątych a tu proszę:
https://uzdrowisko-swieradow.pl/leczenie-radonem
-
Ale co w tym dziwnego?
W całych Sudetach masz pan wody radonowe.
https://kudowa-info.pl/atrakcje-turystyczne/wody-mineralne/
I jakoś nikomu nie szkodzą, a nawet wręcz przeciwnie!
[oddala się do sypialni przyświecając sobie po drodze oczami >idesobie< ]
-
"Pierwsze wrażenie bywa jak strzał", oczywiście wiem że radon to jednak nie związki radu dodawane swego czasu do pasty do zębów od czego, bywało, żuchwa odpadała. Ponoć zwiększa libido ten radon no coś takiego... Aż ma się ochotę trochę, jak mawiają na Śląsku, sznupnąć. Nie żebym narzekał ale ot tak z ciekawości :)
-
Nie nastawiałabym się na jakieś nagłe a zaskakujące efekty, tego radonu są tam ilości niemalże homeopatyczne.
Podobnie jak równie ciekawie brzmiącego arsenu.
Z drugiej strony, ciekawość, co i w jakich ilościach wypłukują źródełka w okolicach kopalni w Kletnie...
-
Zaczynam się zastanawiać ile jodu jest w nadmorskiej bryzie i jakiej jakości...
-
Zaczynam się zastanawiać ile jodu jest w nadmorskiej bryzie i jakiej jakości...
I gdzie kopany?
-
Tymczasem w Trójce już tylko reklamy zostały na miejscu (chociaż czekam kiedy Marian i Barbara się wyprowadzą)...
"Mąż koleżanki strasznie chrapał ale teraz już nie ma tego problemu."
Umarł.
Powodem było nagłe zatrzymanie oddechu.
Poduszką.
-
Nigdy nie rozumiałem, jak może komuś przeszkadzać chrapanie?
-
Podobno małżeństwo to są dwie osoby, z których obie przysięgną, że ta druga chrapie.
-
Znaczy, ja z moją żoną to związek partnerski...
-
Oboje przyznajecie się, że chrapiecie?
-
Nic właśnie. Oboje przyznajemy, że nie chrapiemy.
Po pijaku się oczywista nie liczy.
-
Nie no, my się też przyznajemy, że nie chrapiemy.
Ja twierdzę, że ja nie chrapię, a Grzegorz, że on.
-
Nie no, my się też przyznajemy, że nie chrapiemy.
Ja twierdzę, że ja nie chrapię, a Grzegorz, że on.
Nasze zeznania są jeszcze bardziej zgodne.
-
Potrzebujecie bezstronnego świadka.
-
Potrzebujecie bezstronnego świadka.
Nie wiem, jak to żonie powiedzieć, może nie zrozumieć naukowego charakteru dowodu.
-
Potrzebujecie bezstronnego świadka.
Nie wiem, jak to żonie powiedzieć, może nie zrozumieć naukowego charakteru dowodu.
To może ja do tego z całą powagą uniwersytecką właduję się Wam do sypialni? Mogę nawet zrobić wstępny plan badań ;)
-
A to kolega specjalizuje się w chrapaniu czy może w grze wstępnej?
-
Mam wszystkie potrzebne specjalności ;)
-
I narzędzia?
-
Potrzebujecie bezstronnego świadka.
Nie wiem, jak to żonie powiedzieć, może nie zrozumieć naukowego charakteru dowodu.
To może ja do tego z całą powagą uniwersytecką właduję się Wam do sypialni? Mogę nawet zrobić wstępny plan badań ;)
A kto w tym czasie zajmie się badaniami Twojej żony?
-
A kto w tym czasie zajmie się badaniami Twojej żony?
Rehabilitant przychodzi. Młody taki jakiś...
-
A kto w tym czasie zajmie się badaniami Twojej żony?
Rehabilitant przychodzi. Młody taki jakiś...
To co ja z tego będę miał? Sama satysfakcja i wyników badań to trochę za mało.
-
Dla dobra nauki będziesz to robił! Dla Polski!
-
Nie, ja też z tego coś muszę mieć, a nie tylko Polska i nauka lub polska nauka. Nie mówię zaraz o grancie, ale może jakieś podobne badania?
-
Może chociaż jakaś ciekawa dokumentacja?
-
Fotograficzna?
-
Nie z reklamy, ale z półki sklepowej.
Ja z tych, co czytają wszystko, łącznie ze składem szamponu pod prysznicem...
I po co mi to?
Nie szampon, a kostka mydła, tradycyjne (baczność!) polskie (spocznij!) szare.
Pal sześć, że napisane ma Vegan Friendly, smacznego.
Bardziej intrygujące jest 99,9% natural ingredients.
Co to jest to 0,1%? Duch Święty?
-
szary syntetyk?
-
Mydło samo z siebie z natury jest syntetyk.
OK, skrzywienie po maturze z biologii i chemii. Nienaturalny to może być, nie wiem, rutheford albo nihon.
Względnie coś z dziedziny metafizyki.
Ale zwykłego mydła jednak bym nie podejrzewała o taką zawartość.
-
Ta resztka to może nienaturalne powietrze?
-
Albo nienaturalna próżnia?
-
Albo nienaturalna próżnia?
Kosmiczna?
-
O, i to jest pytanie do Doktora Rożka!
-
O, i to jest pytanie do Doktora Rożka!
Nie będzie wiedział i się do tego nie przyzna.
-
Doktor wie wszystko!
-
Doktor wie wszystko!
Na raka też?
-
Eee, że co?
-
No, czy ma haka na raka?
-
Haki to chirurg albo ziobro...
-
Dzień dobry!
Gdybyście potrzebowali cyfrowego niewolni... pardon, asystenta, który nie będzie do was mówił w języku barbarzyńców z Północy, to może warto rozważyć taką wersję?
-
Grzegorz ci nie wystarcza?
-
Ale on mi opowiada bajki na dobranoc o Linuxie i Pythonie...
A i dobudzić go rano nie idzie.
-
Świetny tłumacz do zabrania do sklepu, albo na wycieczkę do Latwinii, czy innego państwa, gdzie rozmawiają po łacinie.
-
Romania? Pardon, Rumunia...
-
Chyba najbliżej. Warto było podpijać tych Daków.
-
W innych prowincjach, także zamorskich, nadal mówi się nieco zbastardyzowaną łaciną, i jak widać w podstawowym zakresie da się dogadać.
-
Tymczasem, reklama polskiego górala.
Swoją drogą, skoro ten rower miał być na polskie drogi, to nic dziwnego, że produkowany w fabryce zbrojeniowej. Z założenia musiał być pancerny...
-
W Radomiu to teraz jest nawet miejsce do przechowywania takich rowerów - lotnisko.
-
To przewidują sporą produkcję...
Swoją drogą, to co pan trzyma w ręku to chyba nie jest resor?
-
Wygląda na resor, tyle że nie od roweru.
-
Moim zdaniem to fasolka szparagowa.
-
Nie, to jest wielki owsik.
-
Fuj fuj fuj kursant Fasiol!!!
-
Fasiolka szparagowa?
-
Z bułka tartą? A to dobre na owsiki?
-
Nie wiem, nie maiłem.
-
Bułki?
-
Też.
-
Tymczasem... Jak tam zakupy przedświąteczne?
Mikołaj ma niezły algorytm. Wie, że poszukuję radia, może się skuszę na tę lampę, co najlepiej łowi fale...
-
Oraz chyba się muszę kopnąć na Zielną.
A może prowadzą sprzedaż wysyłkową?
-
Telefunken dobra firma, bierz!
-
Ale czy tak łowi fale jak lampa RTR?
-
Tylko, czy te Heliosy mają certyfikaty UE? Pewnie ciągną mnóstwo prundu na ten dobry nastrój?
-
Za to Telefunken-Fenomen ma "ekonomizator prądu" i ciągnie tylko 25 watów!
No fakt przecież w tamtych odbiornikach to lampek było jak na choince...
Tymczasem, taka chała! Przepraszam, strucla.
Najważniejsze, że piekarczykowie byli chędogo odziani, czyli wymogi higieny spełniono.
-
Dobrze, że synek nie był obecny w strucli podczas pieczenia. A chędogo ubrani to jak? Ładnie, czy ubogo?
-
No przecież piszę, że higienicznie. Słownik synonimów potwierdza: https://synonim.net/synonim/ch%C4%99dogi
Ale faktycznie, lepiej doprecyzować, żeby zgorszenia nie było. Już bodaj Gałczyński pisał o zapędach mieszczan krakowskich, żeby w nomen omen "Dziadach" zamiast "niechaj nagie świecą kości" w wersji na użytek dziatwy szkolnej pisać "niechaj ubogo ale skromnie odziane sterczą kości"...
-
Ważne, żeby świeciały, przepraszam, świeciły.
-
Tymczasem, najtaniej, bo w podwórzu. Ale nie dajcie się namówić na nic innego, w trosce o ustrój. Nerwowy.
Servus!
-
Servus! Jedwabista guma, a w Chinach pewnie jedwabna?
-
"Psujących wasz ustrój nerwowy"... Oj to prawda. Potrafią zepsuć... :)
-
Wszystko potrafią zepsuć? ;)
-
Zwróćcie uwagę na ostatnie: "Wspólnie z emerytką kupię małą realność". Dziś pewnie trzeba by: "Wspólnie z 99999 emerytek kupię bardzo małą realność" :P
-
Panie, realność... Skąd to brać, skoro żyjemy w symulacji?
-
A pole na budowę? Czym się różni od realności?
-
Najważniejsze, że piekarczykowie byli chędogo odziani, czyli wymogi higieny spełniono.
Dobrze że tylko "Heilige Christ" zaśpiewał... Mogło być i tak...
-
Wszystko w swoim czasie.
-
Nie wiem czy to najlepsze miejsce ale... to podobno reklama z 1944 roku! Takie wizje tylko po kanadyjskiej whiskey :)
(https://i0.wp.com/www.adtothebone.com/wp-content/uploads/2021/01/seagramsradiotv19441000m.jpg)
-
Też uważam, że odpowiedni woltaż podnosi jakość połączenia.
-
Uzmysłowiłem sobie, że wtedy jeszcze Wielka Brytania nie dość, że była mocarstwem kolonialnym, to nie miała obecnej królowej właśnie dlatego?
-
Dostałem taki oto spam:
Have tinnitus? Your brain could be in danger.
No i teraz nie wiem czy jest in dejndżer czy nie... Co to jest tinnitus?
-
Ja nie wiem, a wolałem nie szukać, bo to może być niebezpieczne...
-
Nie wiem, czy dejndżer, może dżender?
Mnie tam nie dzwoni.
-
Ktoś ma gdzieś po dziadku Enigmę? Dostałem taki oto spam (?)
DFWYLT 8SKHSCOZW 1GDVTLAN 5KLNJN 0GRBAFP 4 JGJDUQFF 2LTWTBOBW 7
-
Próbowałeś to przepuścić chociaż przez ROT-13? Może to szyfr kol. Cezara?
-
Próbowałeś to przepuścić chociaż przez ROT-13? Może to szyfr kol. Cezara?
"Przesunięcie Cezariańskie" bardzo ładnie to brzmi, ale ponoć nie daje żadnego bezpieczeństwa. Nie dziwię się więc zaniepokojeniu Baadera. Żonie chociaż nie mów, co ma się jeszcze bardziej denerwować?
-
Dostałem taki oto spam:
🇳🇴🇼🇾 🇹🇷🇪🇳🇩, 🇰🇹🇴́🇷🇾 🇸🇵🇷🇦🇼🇮🇦, 🇿̇🇪 🇼🇸🇿🇾🇸🇨🇾 🇸🇦̨ 🇧🇴🇬🇦🇨🇮.
Phi... To zdaje sie ma swoją nazwę: inflacja.
-
A, to pamiętam. Miliony już zarabiałam, dziękuję.
-
Wszyscy bogaci? A kto będzie pracował?
-
Tymczasem, w tym wątku nie pisano od 120 dni, a reklama przecież dźwignią!
Takie coś mi przywiało. Tak, nie tylko w Olsztynie był Stomil.
Swoją drogą, ile by uciągnęły opony Jagiellonów?
-
Swoją drogą, ile by uciągnęły opony Jagiellonów?
A ile opony Hohenzollernów? W imieniu Tonego pytam.
-
O Wazach lepiej nie wspominać?
-
O Wazach nie, bo łatwo się biją przy złych oponach. Stąd ciągłe wojny, które prowadzili Wazowie.
-
I tu się mi coś nie zgadza... Czy czasami wojen nie prowadzi Wodzowie, a na stadionach Widzowie?
-
Był czas, kiedy Wazowie byli Wodzami. A Widzowie? Nie wiem, co to za dynastia?
-
Może to ta?
-
Ba, czy Ultras oznacza dynastię? Czy gdzieś rządzili poza swoją trybuną?
-
Bo zamiast Widzowe przeczytałem Widzewie.
-
Widzowie na Widzewie, wszystko się zgadza.
-
Tymczasem, niejaka Piekarnia Wawerska padła chyba ofiarą dość niefortunnego limitu znaków. A może innej sztuczki sztucznej inteligencji.
Jeśli już raz skosztują Państwo naszych wyrobów, to gwarantujemy, że nie będziecie chcieli je
-
Je je je, chyba o tej piekarni śpiewali już Beatlesi?
-
No tak, to teraz algorytm zrobił mi wątek piekarniczy.
CHCESZ PRZEDŁUŻYĆ...
...ŚWIEŻOŚĆ PIECZYWA?
-
Kuszące, ale z jakiego algorytmu korzystasz?
-
Ja korzystam? A to nie algorytm próbuje mnie wykorzystać?
Jedyne miejsce, gdzie dopadają mnie reklamy w internecie, czyli fejsbuk. Wszędzie indziej AdBlocker działa nie przerywając snu, a tam są zazwyczaj znośne, bo mało natarczywe i algorytm w miarę daje radę. Znaczy na początku próbował mi wciskać lakiery do paznokci i sukienki z falbankami, ale szybko się połapał, że więcej obopólnej korzyści będzie z wyświetlania mi kociej karmy i obuwia sportowego. Ostatnio chyba zaczął za dużo podsłuchiwać i stąd ten wątek piekarniczy.
Nie, nie że głodnemu chleb na myśli.
Zakupy na głos planowałam.
-
Tymczasem, z cyklu "hity kampanii".
Rozumiem, że podawać z kiełbasą wyborczą?
-
Do żurku to chyba z białą?
-
Nie mam pojęcia jak w Tarnowie żurek podają.
Tymczasem, z cyklu "Prędzej ci serce pęknie"...
-
Pocisk niezawodny, a cukier krzepi?
-
Nie mam pojęcia jak w Tarnowie żurek podają.
Znamy wersję z kiełbaską i z jajkiem. Popularnych tu i tam ziemniaczków raczej nie stosuje się :)
Tu małe wyjaśnienie: jakkolwiek często tu i tam piszę o K.u.K. Krakau to jednak Tarnów w którym spędziłem pięć nader pięknych lat zycia nadal uważam za swoje miasto! :)
-
Eksperta to i posłuchać warto.
-
Miłe to, ale zawsze myślałem, że najważniejsze jest nie miasto, a Pani Kicia?
-
Miłe to, ale zawsze myślałem, że najważniejsze jest nie miasto, a Pani Kicia?
A tak, oczywiście - u Pani Kici czasem pomieszkuję w niektóre łykędy (myślę że to dość dobrze pokazuje wzajemne relacje: kotka jest niekwestionowaną panią domu w Szerzynach)
-
Szerzyn ładnie brzmi, prawie, jak Szczebrzeszyn.
-
Tymczasem, był żurek, widziałam ulotki z przepisami na sernik i fajną babkę, a w Łomży dbają o to, żeby kiełbaska wyborcza lepiej smakowała.
-
Przeczytałem "chrzan z owsa". Pięknie, a ja tak lubię chrzan.
-
Tymczasem, do żuru kiełbaski, kandydat daje, co ma najlepszego. Jaja prosto od chłopa.
Ech, jakby tak startowali w jednym okręgu to mieliby tam ludzie stół ogarnięty na Wielkanoc za darmoszkę.
-
Widzę, że marzą Ci się już nie tylko kiełbasa, ale i jaja wyborcze?
-
Pełen zestaw, że się tak wyrażę.
Ale żeby tak jajami frontem do wyborcy?
-
Balansujemy na cienki linii porównań, ale wolałabyś widok jaj z tyłu?
-
Trudno powiedzieć. Nawet nie wiadomo, czy już umalowane?
Ważne, że wolno wybiegane.
-
Trudno powiedzieć. Nawet nie wiadomo, czy już umalowane?
Ważne, że wolno wybiegane.
I zawsze blisko ludzi!