Cieszy, żę nasi wygrali z Brazylią, mimo absencji w meczu "na żywo" Stefana. Na szczęście wziął udział w powtórce i też wygraliśmy.
A i Boston wygrał, tylko dlaczego po dogrywce? przez nich położyłem się o 5.45. Stefek tego nie zrozumie..., tylko wstaje.