Tymczasem, w lekkiej atletyce tez się dzieje...
Swoją drogą, tyczka to z natury bardzo freudowski sport, co odbiło się na komentarzu (albo na komentatorach):
...jak tyczka twardsza to większe ma możliwości...
...zawodnik zaczyna myśleć o tym, żeby mocniej wejść...
...pieszczotliwie ja pokonał, musnął ją raz, musnął ją drugi...
Tam tego więcej. Albo mnie się wszystko kojarzy, albo panowie czerpią z tego soku radość nie tylko sportową