Nigdzie się człowiek nie wyzwoli, wasze także opowiadasz mi o skręconej kostce? A propos, dzisiaj udałem się do kolejnej rejestracji na fizjoterapię. Przesympatyczna fizo..., fiko, fizjo..., rehabilitantka, powiedziała, że mnie nie przyjmą, bo widziała, jak idę po korytarzu i za dobrze chodzę. I powiem Wam, że gdyby nie pomoc ćwiczącego obok przypadkowego profesora medycyny, a przede wszystkim wytłumaczenie pani fizjo..., rehabilitantce, że jestem jak ta pszczoła, która chce wejść do ula, a nie mieści się w wejściu: piszczę, ale lazę, to by mnie nie zapisali!