Sedno sprawy, ci uchodźcy zamiast popić sobie jak ludzie, pogadać, dać po twarzach i w spokoju rozejść do domów, to spotkają się, usiądą, wkurzą na siebie i biegną coś wysadzić.
Wracając do menelików, to mój ulubiony traktuje o menelu, który wydziera się pod blokiem na całe osiedle: - Jadźkaa! Jadźkaa!
- Czego? - Odpowiada wzmiankowana.
- Koocham cię Jadźkaa!
- Ja ciebie też, a teraz spier*alaj!