Refleksja na dziś...

[Cezarian]

Na razie potrafi wytropić kreta, to jakby kret go zaprowadził na trufle...

Tylko żeby dany kret nic mu nie zrobił!

[Bluesmanniak]

Kurcze, dawaj go tu! Mamy problem z nornicami, może da radę?

[Cezarian]

Z nornicami? Jakie, gryzą coś?

[Bluesmanniak]

No gryzą, jak to nornice.

[Bruxa]

A już chcecie przekopać ogródek na zimę?

[Bluesmanniak]

Za szybko? Też tak sądzę, ale powiedz to nornicom!

[Cezarian]

Czyli, wystarczy je "tylko" odpowiednio ukierunkować?

[Ali]

Wy tu ciągle tylko o suśleniu albo o grzybach, a ja już od tygodnia śpię po półtorej godziny, potem pół godziny karmienia i zabawiania córeczki, znowu półtorej godziny spania, znowu pół godziny karmienia i zabawiania córeczki. I cykl się od wieczora do rana powtarza. Rano dyżur przejmuje Żona...

[Bluesmanniak]

A czemu to tak - żona pracuje na nocną zmianę?

[Ali]

A nic. Jest na zwolnieniu od czasu pobytu w okolicy bruxowej. Czyli w dzień jest Jej czas miziania córeczki

[Bluesmanniak]

No pacz pan, a myśmy byli w okolicy bruxowej (a nawet bliżej) i jakoś nic, zdrowi i cali. Ale my nie mamy córeczki

[Fasiol]

Wy tu ciągle tylko o suśleniu albo o grzybach, a ja już od tygodnia śpię po półtorej godziny, potem pół godziny karmienia i zabawiania córeczki, znowu półtorej godziny spania, znowu pół godziny karmienia i zabawiania córeczki.

Czyli córeczka na zmianę suśli i je. Grzybki też?
Tak wiem 

[Cezarian]

Bravou! Kolega Ali nie zasypuje gruszek w popiele w temacie dzietności! Rozumiem teraz jego ostatnią absencję na forum. Czyli, jakby nie patrzeć 1000+ już jest. Chyba Ali będzie musiał zorganizować mikriozlocik, pod pretekstem wspólnego karmienia, przepraszam, pojenia.

[Bruxa]

No właśnie! Tu gratulacje są na miejscu, chociaż i wypytywanie o zdrowie małżonki nie od rzeczy.

[Cezarian]

Zgoda, małżonka jest bardzo ważna i przecież odwaliła kawał roboty...