Nie słuch, a płuca.
A tu proszę, jest już relacja z kulis Konkursu!
Zakończył się XVIII Turniej, to znaczy Konkurs Chopinowski. Zwycięzcą został Chińczyk z Kanady Bruce Lee, a w zasadzie Bruce Liu, łączący znakomitą sprężystość palców z miękkością obu kiści, choć zdaniem niektórych „kulały” mu podczas gry techniki nożne. Niedowiarków miała przekonać nowatorska interpretacja ballady As-dur op. 47, połączona z ulubionymi słowami Wielkiego Kompozytora:„Gdy na fortepianie grać zaczynam,
Znaczy, że zgodziła się dziewczyna.”
Interpretacja z miejsca zdobyła głos przewodniczącej jury, która sama przyznała, że przypomniała się jej młodość i pewien organista. Inni członkowie gremium oponowali, że związek z organistą, w przeciwieństwie do ballady, źle się skończył. Na korzyść Bruca Liu przeważył jednak głos nowego, niezależnego eksperta, Zdzisława Kręciny.
Tradycyjnie oceniono hipotetyczne szanse samego Chopina. Uznano, biorąc pod uwagę poziom tegorocznej edycji, że Chopin nie przeszedłby drugiej rundy eliminacji. Może i ładnie komponował, ale czy ktoś słyszał, jak gra? Pytał retorycznie w uzasadnieniu werdyktu Z. Kręcina.
Jednak Festiwal to nie tylko tradycja. W tym roku do konkursu została poza konkursem dopuszczona skrzypaczka, jednak zdyskwalifikowano ją za trzymanie skrzypiec w lewej ręce, a Chopin był przecież praworęczny.
Z radością zapowiedziano, że już w następnej edycji do festiwalu dopuszczeni zostaną perkusiści, choć początkowo tylko w repertuarze etiud i nokturnów.