Kilka lat temu nasza pracownica, wówczas około 26-28 letnia, miała pojechać pociągiem do Łodzi. Pociągiem, gdyż co prawda ma prawo jazdy i jeździ samochodem, ale nie dalej niż do Zambrowa, no, może do Jeżewa. I tu powstało zagadnienie, bo ona tylko raz w życiu jechała pociągiem, jeszcze w dzieciństwie. Jej przerażenie było tak duże, że interweniowała mama, twierdząc, że córka nie może przecież sama jechać pociągiem. Toż to na pewne zatracenie (w domyśle). Stanęło na tym, że pracownica pojechała pociągiem do Łodzi w towarzystwie praktykanta, który w tak niecodzienny sposób poznawał kulisy pracy w kancelarii prawnej.
Z innej beczki, to po ostatnich niemiłych sytuacjach, w których praktykant nie potrafił sobie poradzić z nadaniem na poczcie przesyłki poleconej, każdego nowego praktykanta lub aplikanta (ludzie około 20-24 lat) pytam podczas rozmowy wstępnej, czy wysyłał kiedyś list i wie, jak to zrobić. Póki co jest 3-0 dla mnie.