Oj tam, szczęśliwemu ojcu po prostu parę dni wypadło z kalendarza... 01
Nie takie rzeczy się szczęśliwym tatusiom zdarzają. Mam koleżankę, która dopiero w wieku lat osiemnastu, z dowodu osobistego dowiedziała się, że ma na imię Helena a nie Halina. Tatusiowi się w urzędzie popierniczyło, a jak dotarło do niego co zrobił, to wolał milczeć jak grób, niż się przyznać
Edit: A brytyjski gugiel nic o żadnym Frycku nie wie, świętują dziś zupełnie co innego:
Widziałam dzisiaj jednego takiego krawaciarza z żonkilem w klapie. Skąd on przy tej pogodzie żonkila wytrzasnął? Rodzina z Wysp przysłała specjalną pocztą?