To się może przydać.
Jak po trzech dniach grypy żołądkowej meldowałam się ponownie u lekarza, bo, jakby powiedzieli bracia Czesi, na zachodzie bez zmian, to doktorka zaczęła od wypytywania o szczegółowy przebieg od samego początku...
No serio?
Ktoś naprawdę uważa, że po trzech dniach ciągłej jazdy będę pamiętać ile razy wstawałam w nocy? (zwłaszcza, że prawie się nie kładłam, nie warto było)
Serio?!?
Fasiol, rób notatki, rób!